STRONA GŁÓWNA | SATHYA SAI BABA | NAUKI | ORGANIZACJA | PUBLIKACJE | AKTUALNOŚCI | MYŚL DNIA | GALERIA | JEDZIEMY DO SAI | KONTAKT Z NAMI | MULTIMEDIA | DYSKURSY MP3 | LINKI | MAPA SERWISU | SKLEP









:: Wieści z Prasanthi Nilajam

powrót do Wieści z Prasanthi Nilajam




Niech moje serce zawsze bije dla Ciebie


Podróż u stóp Sai z wiarą, uzdrowieniem i poddaniem

Pierwszy cichy głos łaski

Po raz pierwszy usłyszałem o Bhagawanie Śri Sathya Sai Babie w domu w czasie letnich wakacji po ukończeniu 8 klasy szkoły podstawowej Ramakrishna Vivekananda Vidyamandir, w mieście Jasidih, w dystrykcie Deoghar, w stanie Jharkhand, w Indiach. Odwiedził nas przyjaciel mojego ojca z Bengalu i opowiedział historię, która brzmiała dla mnie zupełnie niewiarygodnie - podobno Swami przeprowadził operację serca za pomocą gałązki kwiatu. Mój racjonalny, nastoletni umysł odrzucił ją jako mit. W rzeczywistości, w myślach śmiałem się z tej historii i potraktowałem ją jak bajkę, ponieważ czułem, że nigdy nie spotkałem się z taką niedorzecznością. Jednak nie wiedziałem, że ten "mit" wkrótce stanie się moim Mistrzem.

Zachęcony przez tego samego przyjaciela rodziny, mój ojciec złożył podanie o przyjęcie mnie do Wyższej Szkoły Średniej Sri Sathya Sai Vidyapeeth, w mieście Srisailam, w stanie Kerala. Baba założył ją w 1976 roku. Zostałem przyjęty do 10 klasy w 1997 roku. Szkoła w Quilandy niedaleko Calicut w Kerali, otoczona z trzech stron Morzem Arabskim, była świętym miejscem. Dyscyplina duchowa, wibracje porannych i wieczornych modlitw oraz bhadżany zaczęły mnie zmieniać. Tutaj usłyszałem od moich przyjaciół i współlokatorów z akademika więcej opowieści o doświadczeniach ze Swamim. Przeczytałem również wiele książek o Swamim i poczułem, jak moje serce otwiera się na tę piękną istotę.

W tym samym roku otrzymałem pierwszy darszan Swamiego. Czułem się tak, jakbym delikatnie się przebudził; było to subtelne uczucie, ale zmieniło moje życie.

Diagnoza i rozczarowanie

Po egzaminach w 10 klasie starałem się o przyjęcie do Wyższej Szkoły Średniej Swamiego w Puttaparthi. Zdałem test i przeszedłem rozmowę kwalifikacyjną, ale na badaniach lekarskich lekarz z Australii, który także był wielbicielem Baby, wykrył problem - nieprawidłowe funkcjonowanie zastawki aortalnej, spowodowane prawdopodobnie moją dawno przebytą gorączką reumatyczną. Diagnoza lekarska potwierdziła się w Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Sri Sathya Sai, w szpitalu superspecjalistycznym w Puttaparthi. Byłem w szoku. Niczego nie podejrzewałem. Zawsze aktywnie uprawiałem sport i nie miałem żadnych objawów. Teraz dowiedziałem się, że z powodu choroby serca mogę nie zostać przyjęty do Szkoły Wyższej Sri Sathya Sai! Co gorsza, znalazłem się na liście oczekujących na operację wymiany zastawki aortalnej. Byłem mocno rozczarowany - nie z powodu choroby, ale dlatego, że nie mogłem kontynuować nauki i duchowej podróży w Puttaparthi. Wróciłem do Srisailam w Kerali, aby dalej się uczyć.

Ból i przyciąganie do Parthi

Ostatecznie wstąpiłem do Narodowego Instytutu Technologii w Silchar, aby uzyskać dyplom z elektrotechniki (2001-2005). Jednak po pierwszym roku studiów, w czasie wakacji w 2002 roku, zacząłem odczuwać straszliwy ból w klatce piersiowej. Ból był nie do zniesienia i powracał falami, 1-2 razy dziennie. Wiedziałem, że muszę pojechać do Puttaparthi. Cały czas byłem na liście oczekujących na zabieg w szpitalu superspecjalistycznym. Przyjechałem do Puttaparthi pełen nadziei i wiary. Lekarze zbadali mnie, ale nie uznali, że operacja jest pilnie potrzebna. Pomimo bólu czułem się błogosławiony, że mogłem codziennie uczestniczyć w porannych i wieczornych darszanach Bhagawana. Spędzałem dni zanurzony w boskim rytmie aszramu - praktykowałem nagarsankirtan, śpiewałem bhadżany, czytałem nauki Swamiego i oczywiście czekałem na spojrzenie, uśmiech i znak od Pana. Przebywałem tam prawie miesiąc.

Boskie dotknięcie

Pewnego dnia mój kolega z klasy, Sanil Srikumar, który zapisał się na studia w koledżu Swamiego w Puttaparthi, opisał mój przypadek panu Radżeszowi Desai, starszemu inżynierowi z Instytutu Wyższych Nauk Medycznych Sri Sathya Sai, którego dobrze znał. Jego siostra, dr Nilam Desai, była tam starszym kardiochirurgiem więc Śri Desai opowiedział jej o mojej chorobie. Dr Desai zbadała mnie i zaleciła szybkie przeprowadzenie operacji ze względu na pogarszający się stan frakcji wyrzutowej lewej komory mojego serca. Powiedziała mi, abym zgłosił się na zabieg w ciągu najbliższych trzech dni. Lecz Swami miał inne plany.

Uczniowie z mojej byłej szkoły w Kerali przyjechali do Puttaparthi na darszan. Po uzyskaniu niezbędnych zgód pozwolono mi usiąść z nimi w Sai Kulwant Hall. Swami podszedł prosto do nas i obiecał, że nas pobłogosławi. Następnie kazano nam usiąść w rzędach naprzeciwko siebie, a Swami przechodził między rzędami. Gdy przechodził obok mnie, wstałem na kolana i szepnąłem: — Swami... problem z sercem...

Powiedział coś cicho w języku telugu, czego nikt z nas nie zrozumiał, ale wyczułem, że chodziło o "przeszłą karmę". Kilka minut później Swami wrócił i zapytał mnie w języku hindi:

— Nie pokazałeś tego lekarzowi?

— Swami, pokazałem lekarzowi, ale nie pomogło — odpowiedziałem.

Wtedy nastąpiła chwila, która zmieniła wszystko. Swami pochylił się lekko do przodu i dotknął mojej klatki piersiowej palcem wskazującym, a ja poczułem nagły przypływ boskiej energii. Moje szaleńczo bijące serce uspokoiło się, tak jak burza uciszona przez swojego pana. Łzy napłynęły mi do oczu. Wiedziałem, że otrzymałem dotknięcie najwyższej boskości (saksztat parabrahmana). W moim sercu od razu pojawiła się taka myśl: "Niesamowite! Wszystko we wszechświecie natychmiast wykonuje jego polecenia!".

Swami wykonał kolisty ruch ręką, zmaterializował wibhuti i wsypał je do mojej dłoni. Następnie wziął kawałek papieru, przeniósł na niego wibhuti, zapakował je i włożył do mojej kieszeni. Polecił mi przyjmować je z wodą przez trzy dni. Gdy zaczął się oddalać, zadałem mu ostatnie pytanie: "Swami, czy operacja jest konieczna?". Udzielił mi jasnej odpowiedzi: "Nie teraz!".

Chwilowa ulga, trwałe błogosławieństwo

Ból, który odczuwałem, całkowicie ustąpił. Po powrocie do szpitala powiadomiłem lekarzy o zaleceniu Swamiego. Ponieważ wszyscy byli wielbicielami Baby, bardzo chcieli powtórzyć badania i zobaczyć wyniki. Stan frakcji wyrzutowej lewej komory mojego serca znacznie się poprawił. Lekarze byli podekscytowani tą boską interwencją i doszli do wniosku, że operacja nie jest konieczna i że można ją odłożyć. Wróciłem na studia z miesięcznym opóźnieniem, ale mimo to z łatwością zdałem egzaminy z trzeciego semestru. To, co medycyna uznała za stan zagrożenia życia, łaska Swamiego przekształciła w normalność!

Siedem lat później - ostatni krok

W roku 2009, siedem lat po boskim cudownym dotknięciu, zrezygnowałem z pracy w Wipro (dużej indyjskiej firmie), ponieważ intensywnie przygotowywałem się do egzaminów na urzędnika Indyjskiej Służby Administracyjnej (Indian Administrative Service). Wtedy powrócił ostry, częsty i znajomy ból.

Znowu pośpieszyliśmy do Puttaparthi. Tym razem lekarze nalegali na natychmiastową operację. Ale ja wiedziałem, co muszę zrobić w pierwszej kolejności - uzyskać zgodę Swamiego.

Dzięki łasce Swamiego dostałem miejsce w drugim rzędzie na porannym darszanie. Gdy Swami przechodził obok i zbierał listy od wielbicieli, zdołałem powiedzieć: "Swami, lekarz kazał mi poddać się operacji". Swami się nie zatrzymał ani na mnie nie spojrzał. Powiedział tylko: "Dobrze". To wszystko, czego potrzebowałem - zgody Pana, mieszkańca mojego serca!

Operacja przebiegła pomyślnie. Powróciłem do zdrowia. W tamtym roku nie zdałem głównego egzaminu, ale w następnym roku przeszedłem przez wszystkie trzy etapy i dołączyłem do Indyjskiej Służby Kolejowej (Indian Railway Traffic Service). Rok później ponownie przystąpiłem do egzaminu i uzyskałem lepszy wynik. Dołączyłem do prestiżowej Indyjskiej Służby Administracyjnej (Indian Administrative Service).

Skąd to opóźnienie? Skąd ten ból?

Niektórzy mogą zapytać: "Dlaczego Swami, wszechmocny parabrahman, nie uzdrowił mnie? Ten, który zdołał jednym wprawnym dotknięciem palca wskazującego uspokoić źle funkcjonujące, niesforne serce i odroczyć operację o siedem lat, dlaczego nie wyleczył serca całkowicie i nie zapobiegł operacji?". Myślę, że teraz to rozumiem. Swami mógł mnie w pełni uzdrowić, ale postanowił tego nie robić, ponieważ cierpienie miało służyć mojemu rozwojowi duchowemu. Ból zniszczył moje przywiązanie do ciała i poprowadził mnie do wnętrza. Dotknięcie Swamiego nie było drogą na skróty, aby uciec od cierpienia. Dotknięcie Swamiego było siłą, która pozwoliła mi znosić cierpienie i wzrastać ponad nim!

Gdy guru jest samym Bogiem, wie dokładnie, kiedy działać, a kiedy powstrzymać się od działania. Jego opóźnienia nie są odmową; są przygotowaniami.

Uzdrowiony, prowadzony, przemieniony

Nawet dzisiaj, gdy tylko przypominam sobie te chwile i o nich rozmyślam, łzy napływają mi do oczu. Wspomnienie o tym jak klękam przed Swamim, jego dotknięcia, jego wibhuti i jego słów - jest wiecznie żywe w moim sercu.

Oby jego wola kształtowała moje życie.
Obym zasłużył na to, aby się poddać.
Oby moje serce zawsze biło dla niego.

Dżej Sai Ram.

Sandżiw Kumar z Indii

* * * * *

Sandżiw Kumar pochodzi ze stanu Bihar w Indiach. Jest oddany Bhagawanowi Śri Sathya Sai Babie od czasu, gdy był jeszcze dzieckiem. Ukończył Wyższą Szkołę Średnią Sri Sathya Sai Vidyapeeth w stanie Kerala i uzyskał tytuł inżyniera elektryka w Narodowym Instytucie Technologii w Silchar. Pracował w firmie Wipro Technology, a następnie dołączył do służby rządowej jako urzędnik Indyjskiej Służby Administracyjnej (Indian Administrative Service).
Sandżiw Kumar zajmował różne stanowiska w Indyjskiej Służbie Administracyjnej. Był wyższym urzędnikiem administracji państwowej w okręgu Bhojpur, dyrektorem departamentu nauki i techniki, zastępcą sekretarza w departamencie zdrowia, urzędnikiem służby cywilnej rządu Indii w departamencie planowania, dyrektorem departamentu przemysłu technicznego oraz dyrektorem zarządzającym w urzędzie ds. rozwoju infrastruktury. Obecnie pełni funkcję sekretarza specjalnego w departamencie zdrowia publicznego i inżynierii w stanie Jharkhand, w Indiach.

(dk)

Źródło: Sathya Sai - The Eternal Companion, vol. 4, issue 10, October 2025
www.sathyasai.org/sites/default/files/pages/eternal-companion/vol-4/issue-10/eternal-companion-vol-4-issue-10.pdf
18.10.2025

**Pobierz tekst do druku





Copyright © 2001-2025 Stowarzyszenie Sathya Sai