STRONA GŁÓWNA | SATHYA SAI BABA | NAUKI | ORGANIZACJA | PUBLIKACJE | AKTUALNOŚCI | MYŚL DNIA | GALERIA | JEDZIEMY DO SAI | KONTAKT Z NAMI | MULTIMEDIA | DYSKURSY MP3 | LINKI | MAPA SERWISU | SKLEP









:: Wieści z Prasanthi Nilajam

powrót do Wieści z Prasanthi Nilajam




Przepięknie otuleni miłością Baby


Boskie wyjątki z życia Artura i Poppy Hillcoatów


część 2          
Część 1

Boskie partnerstwo

Z serc wielkich dusz dochodzi wyjątkowe bicie słyszalne i odczuwalne przez wszystkich, którzy się do nich zbliżą. To bicie to rytm i śpiew muzyki ich duszy, którą słychać daleko poza fizycznym czasem, jaki spędzili na tej ziemi. Artur i Poppy Hillcoatowie byli dwiema prawdziwymi istotami ludzkimi, które miały wpływ na życie wielu, a ich pieśń i taniec będzie gościł w naszych sercach i wciąż służył światu przez długie lata.

"Om Śiwaja" Artura

Były sekretarz australijskiej Rady Krajowej Ian Abrahams pamięta, jak siostra Poppy mieszkała w Sydney, dlatego przynajmniej 1-2 razy w roku państwo Hillcoatowie zjeżdżali do Sydney ze swojego domu na Tamborine Mountain. Artur i Poppy zwykle przychodzili na spotkania do Gordon Centre, jeśli tylko ich wizyta przypadła w czwartek, a wszyscy z miłością słuchali ich najnowszych wiadomości o Sai. Opowiadali zdarzenia z wielu zagranicznych podróży, jakie odbywali, od Europy Wschodniej po Południowy Pacyfik i Amerykę Północną.


Imponujące były nieustanne dowody łaski, z jaką ręka Sai torowała im drogę do spotkań z poszukiwaczami duchowymi, którym ukazywali misję Swamiego, aby zmienić świat w złoty wiek wykraczający poza kalijugę. Zdolności oratorskie Artura w wygłaszaniu przemówień, bez zaglądania do przygotowanych notatek, były oznaką głębokiego zrozumienia i doświadczeń związanych z naukami Sai Baby. Niejeden raz podłoga trzęsła się harmonijnie od tańczącego wkoło Artura, gdy śpiewał "Om Śiwaja, Om Śiwaja" i rozświetlał wiele serc wrodzoną miłością Sai, która wypływała od niego w naturalny sposób.

Doug Saunders (były krajowy przewodniczący w Nowej Zelandii) i jego żona Sieglinde z miłością wspominają, że poczucie humoru Artura było niewiarygodnie zaraźliwe: "Nigdy nie zapomnę pełnego konsternacji spojrzenia na twarzy Poppy, gdy Artur wiele swoich wystąpień kończył tańcząc szalenie, tam i z powrotem po całej scenie i jednocześnie śpiewając 'Om Śiwaja, Om Śiwaja'".

Do Rosji z miłością

Zastępca przewodniczącego International Trust Committee strefy 8. Oleg Kulakovskij wspomina: "W czasie naszych prywatnych rozmów okazało się, że Artur i ja dowiedzieliśmy się o Swamim od jednej i tej samej osoby, Alexandra Everetta z Ameryki! Poznałem Swamiego w Rosji w 1999 roku, gdy brałem udział w seminarium pod tytułem 'Droga do samego siebie', a Artur usłyszał o nim 25 lat wcześniej w Australii. Niezbadane są drogi Pana!

Pewnego dnia, po przemówieniu Artura i Poppy przed wielbicielami, w programie zaplanowano wycieczkę po Sankt Petersburgu i mieście Puszkin. Jednak padał deszcz i zaproponowałem, że pojedziemy na lunch do wiejskiej posiadłości rodziców mojej żony. Artur i Poppy chętnie się zgodzili. Rodzice mojej żony to wspaniali ludzie: ojciec jest naukowcem, doktorem nauk biologicznych, a matka - lekarzem. Wychowywali się w materialistycznej rodzinie w Związku Radzieckim. W tamtym czasie odnosili się z rezerwą do moich działań w Organizacji Sathya Sai.

Miałem nadzieję, że spotkanie z Arturem i Poppy częściowo rozwieje ich obawy. Uzgodniłem nasze przybycie i zjawiliśmy się. Po wstępnym zapoznaniu wyczułem pewne napięcie ze strony rodziców. Padły bezpośrednie pytania o wegetarianizm, hinduską religię, itd. Zacząłem się niepokoić, ale później pozwoliłem rozwinąć się sytuacji i poszedłem na spacer z moją małą córeczką. 'Niech się dzieje co chce - pomyślałem. Niech Swami sam wszystko załatwi'.

Gdy wróciliśmy po 1,5 godzinie, atmosfera zmieniła się. Była pełna miłości i dobroci. Gdy przyszedł czas się pożegnać, rodzice nie chcieli na długo wypuścić Artura i Poppy. Poprosili ich, aby przyjechali ponownie w czasie następnej wizyty. Gdy się rozstawali, oczy mamy były pełne łez. Taka jest siła oddziaływania prawdziwego wielbiciela".

Lew Artur, Lwica Poppy

"Słyszałem, jak przed chwilą został wspomniany fakt, że Swami nazywa mnie lwem, lecz nie chcę, abyście mieli jakieś obawy; w rzeczywistości jestem tylko małym kotkiem" — Artur Hillcoat.


Artur lubił opowiadać historię o tym, jak stał się znany jako lew, aby pokazać pełne miłości zabawne oblicze Sai Baby.

Tego dnia rozmawiał on (Sai Baba) w środku ze studentami, a później wyszedł na zewnątrz, gdzie nie mogli go zobaczyć. Zawołał mnie, a ja powiedziałem: — Tak, Swami?

— Chłopcy po prostu chcą cię zobaczyć.

— Zobaczyć mnie, Swami?

— Tak, chcą cię zobaczyć. Wejdź do środka!, więc wszedłem do środka.

Studenci wydali z siebie głośny ryk - bardzo śmieszny; wtedy wiedziałem, że Swami zrobił kawał.

Gdy później zobaczyłem jednego ze studentów, zapytałem go: - O co chodziło z tym rykiem, gdy wszedłem do środka?

— Och, Swami sobie z nas żartował.

— Co masz na myśli mówiąc, że żartował?

— Swami podciągnął rękaw, zaczął ruszać ręką i zapytał: Chcecie zobaczyć lwa? A studenci powiedzieli: Tak, Swami!

Zatem zawołał mnie.

Widzisz, nasz Pan ma wspaniałe poczucie humoru, żartuje sobie ze studentów, a ty stałeś się tego częścią i to jest cudowne!


O ile Artur był lwem, to jego Poppy była lwicą, słodko stojącą obok niego - dwa doskonałe filary miłości, pokoju i prawdy. Prabhu Basavalingam, wypowiadając się na temat tego związku, wyraził to tymi słowy:

"Chociaż Pa była wielką grecką boginią, jako Ma prowadziła bardzo skromne życie, traktując każdego jak siebie samego. Była nieustraszoną lwicą ryczącą obok potężnego lwa - w najwyższej prawdzie, nie tylko w słowach, ale w czynach".

Artur i Poppy mówią o prawdziwej miłości i zrozumieniu

Po wizycie w Bośni Artur i Poppy przebywali w Puttaparthi, gdy dowiedzieli się, że znaczna część ich funduszu emerytalnego została skradziona przez ich doradcę finansowego w Australii. Przyjęli tę wiadomość ze spokojem - mieli Boga w swoich sercach, więc czego się bać? Przed wyjazdem do domu otrzymali interview i Swami dał im jasno do zrozumienia, że mają dalej prowadzić swoje działania, a pomoc nadejdzie, aby wesprzeć ich pracę. Kontynuowali je, a po latach Artur opowiadał, że po tym incydencie ze stratą, nie mieli z Poppy ani jednego niepomyślnego dnia, dzięki zrozumieniu, że to było po prostu coś, co musiało się zdarzyć w ich życiu i było konieczne.

Zrozumienie to coś, , co - jak mówił Artur - jest kluczem do prawdy. Gdy mówił, za każdym razem wyjaśniał i przekonywał, że obowiązkiem istoty ludzkiej jest uświadomienie sobie, kim naprawdę jesteś.

"Zatem co jest najważniejsze, czego należy szukać? Moim zdaniem jest to twoje poszukiwanie zrozumienia. Zrozumienia tego, na czym polega życie. Zrozumienia tego, jakie kroki należy podjąć, aby poznać prawdę. Im więcej rozumiesz, tym prostsze staje się życie. Musimy wciąż szukać zrozumienia, tak aby przyszedł czas, gdy wszyscy otworzymy się na absolutną prawdę".

"Prowadzone przez nas poszukiwania biorą się ze zrozumienia. Musimy ciągle szukać, dokładać starań, aż dojdziemy do punktu, w którym nawet starania są przeszkodą, ponieważ nie ma do czego dążyć! Jesteś dokładnie w tym momencie, ale o tym nie wiesz. Większość cierpienia została wywołana tym, że człowiek zapomniał, kim naprawdę jest".


"Swami przez cały czas mówi nam: 'Ucieleśnienia miłości'. Swami mówi nam, że jesteśmy boscy. Ale czy my naprawdę słuchamy Swamiego? Swami mówi nam piękne słowa i one są cudowne; słysząc te słowa mamy dobre samopoczucie, ale czy zastanawiamy się nad nimi, gdy wyjedziemy? Czy poświęcamy czas na poszukiwanie zrozumienia? Jak możemy w ogóle rozpoznać prawdę bez tego, bez zrozumienia? Co stoi na przeszkodzie? Przeszkadzają nam fakty, jak nasze przekonanie, że jesteśmy oddzielni, że mamy wolną wolę i że możemy coś zrobić i osiągnąć. Jakie to przykre, że tak myślimy!".

Poppy w podniosły sposób mówiła o miłości.

"Musimy osiągnąć punkt, w którym będziemy kochać wszystkich. Miłość nie jest jakimś towarem, którego możesz trochę wziąć i komuś dać! Jeśli będziesz szukał w swoim wnętrzu i kontynuował poszukiwania, dopóki nie usiądziesz w prawdziwej ciszy; po pewnym czasie staniesz przed obliczem Boga, a wtedy po raz pierwszy zobaczysz swoją jaźń. Miłość nie jest czymś oddzielnym. Miłość jest twoją własną prawdziwą naturą. Jesteś miłością samą w sobie! Czemu zaprzeczasz, widząc, doświadczając i będąc tą miłością? Miłość już tu jest - nie musimy jej urzeczywistniać. Musimy po prostu dojść do etapu, na którym uświadomimy sobie, że naszą prawdziwą naturą jest sama miłość".


Łaska

Artur cierpiał na kilka zagrażających życiu chorób i wyszedł z nich prawie, jeśli nie całkiem, bez szwanku. Przynajmniej w trzech różnych sytuacjach miał objawy zakrzepów krwi, które doprowadziły do tego, że zapadł w śpiączkę. Przy jednym takim zdarzeniu przebywał w szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej, a Poppy postanowiła powiedzieć głośno: "Arturze Hillcoat, jeśli teraz umrzesz, już nigdy się do ciebie nie odezwę!". Po chwili Artur odzyskał przytomność; nie stało się mu nic groźniejszego, jak na taką poważną przypadłość.

W latach 2012-2013 Artur miał dwa przypadki udarów, lecz typowe następstwa nie były u niego widoczne. Istnieje tylko jedno wytłumaczenie, pojawiła się łaska Sai, aby chronić Artura przed tym, co w przeciwnym razie zakończyłoby się śmiercią. Jednak Swami wydłużył życie Artura. Artur o tym wiedział i okazywał wdzięczność, nieustannie dzieląc się miłością Swamiego, co miało znaczenie dla wielu ludzi, którzy mieli z nim kontakt. Ostatecznie Artur zmarł na udar w sierpniu 2014 roku.

W 2010 roku Poppy przeszła udar, który spowodował, że przestała widzieć na jedno oko, dlatego nie mogła dłużej prowadzić samochodu. Po udarze wykryto u niej raka. Poddała się leczeniu i nowotwór wszedł w fazę remisji, ale powrócił w 2014 roku i Poppy pozwoliła mu się rozwijać. Przez cały ten czas zachowywała wielką powagę, jaśniejąc swoim wewnętrznym światłem i radością. Zachorowała, zanim odszedł Artur, ale przyjaciele opowiadali, że powiedziała, iż nie może jeszcze opuścić ciała, ponieważ musi opiekować się Arturem, swoim ukochanym mężem. Gdy przyjaciele pytali ją o zdrowie, uśmiechając się, odpowiadała słodko: "To tylko ciało", albo "Nigdzie się nie wybieram".

Cud w deszczu

Poppy mówi:

"W Wigilię Bożego Narodzenia po południu byłam świadkiem mojego pierwszego cudu. Wyglądało tak, jakby miało padać, a ja bałam się, że na darszanie złapie mnie deszcz. Słyszałam, że Swami powstrzymywał deszcz na darszanie. Wychodził na werandę mandiru, patrzył w niebo, prawdopodobnie rozmawiał z Panem Indrą, następnie chmury rozpraszały się i mógł udzielić darszanu. Tego popołudnia Swami rzeczywiście wyszedł i spojrzał w niebo. Jednak zamiast rozpędzić chmury, zaczęło mocno padać! Swami po prostu wyszedł i udzielił darszanu w ulewnym deszczu. Siedziałam tam w swoim sari, które powoli zaczynało przemakać, z włosami przyklejonymi do głowy. Niemniej włosy Swamiego były tak gęste i tak kędzierzawe jak zawsze, a gdy podszedł do mnie, zobaczyłam, że nie spadła na niego ani jedna kropla deszczu!".

"Arturyzmy" (aforyzmy Artura)

  1. Pamiętaj mój chłopcze! Wszystko jest doskonałe!

  2. Bądź miłością, którą jesteś!

  3. Do zupełnie obcej osoby: "Och, czekałem na ciebie!".

  4. Czekasz na wyzwolenie? Nic nie rób. Bądź cierpliwy.

  5. "Ronny, ja jestem prostym człowiekiem. Nie używam wielkich słów i skomplikowanych pojęć. Po prostu mówię ludziom prawdę, tak jak ją postrzegam. Zawsze mówię to samo, ale nikomu to nie przeszkadza".

  6. W trakcie przedstawienia na Boże Narodzenie: "Tom, mój chłopcze, myślę, że zrobimy coś innego".

  7. Graj rolę, którą On ci wyznaczył i baw się dobrze. Wszystko, co istnieje, jest doskonałe.

  8. Swami nazywa mnie lwem, lecz nie chcę, abyście się mnie bali; w rzeczywistości jestem tylko małym kotkiem.

  9. Poruszam się z prędkością i wdziękiem tysiąca gazeli.


W czasie wizyty w Stanach Zjednoczonych

  1. Gdy planowaliśmy tę podróż, Swami powiedział, abym mówił o jedności i miłości. Dlatego muszę to robić.

  2. Gdy tylko zaczniesz poszukiwania, wtedy zaczniesz widzieć zmiany.

  3. Wiedz, że życie jest bardzo piękne. Gdziekolwiek udajemy się na tym świecie, znajdujemy miłość.

  4. Widzisz, istnieje tylko Bóg. To bardzo proste; istnieje tylko Bóg.

  5. Ciało musi trwać, dopóki nie nadejdzie wyznaczony czas, aby odejść. Ciało musi wciąż pełnić swoją rolę, jaka została mu przydzielona w tym życiu.

  6. Sen w nocy i sen na jawie różni się jedynie tym, że sen na jawie wydaje się dłuższy.

  7. Nic nie jest takie, jakie się wydaje - zupełnie nic.

  8. Widzicie, to takie proste. Kochać wszystkich - mam na myśli wszystkich!

Modlitwa przed jedzeniem Artura

Z rozbrzmiewającym dźwiękiem wdzięczności w naszych sercach, pamiętamy modlitwę przed jedzeniem Artura Hillcoata, recytowaną przy większości posiłków, w których uczestniczył razem z Poppy - jest to prawdziwy pokarm dla duszy:

Drogi Panie, jesteś dostawcą pokarmu, odbiorcą pokarmu,
w istocie jesteś samym pokarmem.
Teraz ponownie składamy Ci tę ofiarę
w postaci naszych dzisiejszych słów, myśli i czynów.
Panie, niech wszyscy ludzie w każdym miejscu będą szczęśliwi.
Niech będzie pod dostatkiem pokarmu do jedzenia, wody do picia
i niech wszyscy mają schronienie przed żywiołami.
Niech wszystkie serca napełnią się miłością i współczuciem,
a umysły niech będą w stanie równowagi.
Panie, nie wnosimy żadnych skarg,
przede wszystkim prosimy Cię, abyś przybliżył każdego jednego człowieka
do urzeczywistnienia prawdy, do życia w prawdzie
i tym samym do osiągnięcia wyzwolenia.


Modlitwa śladów serca Poppy

Na wszystkim, czego dotykają nasze dłonie,
zostawiamy odciski palców -
zostawiamy je na klamkach, na meblach, na szklance, na wszystkim -
gdziekolwiek pójdziemy, zostawiamy naszą tożsamość.
Ale co ze śladami serca?
Czy zostawiamy ślad naszego serca wszędzie, gdzie się udamy?
Boże, pomóż mi zostawić ślad serca wszędzie tam, gdzie dzisiaj pójdę.
Ślad serca we współczuciu, zrozumieniu i miłości.
Ślad serca w życzliwości i prawdziwej trosce.
Niech moje serce dotknie samotnego sąsiada,
córkę, która uciekła z domu, zatroskaną matkę
lub dziadka w podeszłym wieku.
Panie, poślij mnie dzisiaj, abym zostawiła ślad swojego serca,
a jeśli ktoś powie: 'Czułem twój dotyk',
niech to jedno uczucie twojej miłości dotknie go przeze mnie.

Zespół Radia Sai

Część 1

**Pobierz tekst do druku (całość)

Tłum. Dawid Kozioł
październik 2015
(is)

Źródło: "Heart to Heart", vol. 13, issue 9, September 2015
www.radiosai.org









Copyright © 2001-2024 Stowarzyszenie Sathya Sai