Od niepamiętnych czasów Wedy nakazywały obrządki ofiarne, takie jak
jadżnie. Te jadżnie zawierają dwie części: mantry i stotry, czyli
recytacje. Niektórzy ludzie myślą, że mantry i stotry są tym samym. Tak
nie jest. Powszechnie wiadomo, że zbiera się różne kwiaty i robi z nich
girlandy. Kwiaty są gotowe, już istnieją, natomiast girlanda jest nowa,
zrobiona przez osobę składającą kwiaty. Mantry są jak te kwiaty, zaś
stotry - jak girlanda. Mantry są gotowe, nie tworzy się ich. Stotra,
podobnie jak girlanda, jest rzeczą nową i jest układana z mantr przez
ritwika (kapłana). Ritwik, albo hota (hotri), ochrania stotrę i dlatego
jest nazywany też puszti (opiekunem). Rodzaj pieśni, który wywodzi się z
dwóch Wed, Rigwedy i Samawedy, nazywa się stuti. Na jadżnię zaprasza się
boga Indrę na jego rydwanie zaprzęgniętym w te dwie Wedy jako konie. W
tym wypadku słowo sama w nazwie Wedy, które ma wiele znaczeń w różnych
kontekstach, oznacza pieśń. Podczas zapraszania Indry na miejsce jadżni
śpiewa się pieśń składającą się z jednego rika (wersetu) i nazywa się ją
"Pieśnią jednego rika". Niekiedy do zapraszania używa się pieśni
złożonej z trzech rików i wtedy odpowiadają one Agni, Waju i Aditji.
Wspomina się o nich też jako o bhur, bhuwa i suwaha, czyli ziemia,
przestrzeń (lub atmosfera) i słońce. Wspólną podstawą tych trzech
aspektów jest pierwotny dźwięk, czyli pranawa.
Śruti uznają pranawę za tożsamą z AUM, literą posiadającą znaczenie.
Ludzie od czasu do czasu pytają, kto może intonować ten święty dźwięk, a
kto nie. Wedy nie czynią takiego rozróżnienia. Ponieważ pranawę, czyli
AUM, uznaje się za uniwersalną i jest ona życiem wszystkich Wed,
przyjmuje się, że każdy może ją wypowiadać w dowolnym czasie. Bez
dźwięku świętej pranawy, Wedy stałyby się martwe. Jeśli ktokolwiek
wypowie ten święty dźwięk AUM w ostatnim momencie swojego życia, stanie
się jednym z Bogiem. Nasza Bhagawadgita stwierdza, że dźwięk AUM jest
święty dla każdego i że stanowi on podstawę całego stworzenia.
Wiemy, że dźwięk AUM składa się z różnych dźwięków: A, U i M. Przez
Bhagawatę, Bharatę i wszystkie purany ten święty dźwięk przebiega niczym
nić życia. Istnieją trzy przyczyny narodzin człowieka. Jeden to grzech,
drugi - niespełnione pragnienia lub jakieś przeżycie, a trzeci -
niewiedza, czyli ignorancja. Wśród nich główną przyczyną jest poczucie,
że nie spełniło się jakiegoś pragnienia i oczekiwanie na ponowne
narodziny, aby móc je spełnić. Człowiek robi wiele złych rzeczy i
popełnia grzechy. Musi się ponownie narodzić, aby doświadczyć ich
skutków. W tej sytuacji ignorancja sprawia, że chcecie ponownych
narodzin. Te trzy czynniki leżą u podstawy naszych narodzin.
Mędrzec Walmiki w swojej Ramajanie stwierdził, że wypowiadanie imienia
Ramy pozwoli nam wyzwolić się z tych trzech pęt, które prowadzą do
ponownych narodzin. Podał on też znaczenie imienia Rama, rozkładając je
na trzy części: ra, a i ma. Ra jest podstawową literą agni,
czyli ognia, a odpowiada słońcu, a ma - księżycowi. Te trzy sylaby
oznaczają zatem agni, słońce i księżyc, odpowiednio. Ogień spala
wszystkie grzechy, słońce roztacza światło i usuwa ignorancję, zaś
księżyc chłodzi podniety umysłu. Tak więc, wypowiadanie imienia Ramy
usuwa grzechy, ignorancję i podniety, przez co eliminuje możliwość
ponownych narodzin. Walmiki utożsamił też dźwięk AUM z imieniem Ramy,
gdyż oba te słowa niosą taki sam skutek. Tak jak AUM jest podstawą
wszystkich Wed, tak Rama jest podstawą całego stworzenia. Te trzy ważne
aspekty - agni, waju i słońce - zawarte w imieniu Ramy są równoznaczne z
Idą, Saraswati i Bharati i stanowią podstawę dla całego świata.
Chociaż Ida, Saraswati i Bharati są na pozór różne i różnie się je
przedstawia, są nierozerwalnie ze sobą powiązane. Tak jak AUM, czyli
dźwięk pranawy, jest pełnym odpowiednikiem trzech różnych liter i trzech
aspektów, tak słowo Brihaspati, czyli Pradźapati, jest całościowym
odpowiednikiem wspomnianych trzech bogiń: Idy, Saraswati i Bharati. Ten
aspekt Brihaspatego znany jest też pod imieniem Waćaspati, czyli ten,
który jest słowem Wed, ale nazywano go także braminem, czyli ritwikiem
dobrze obeznanym w mantrach. Bharata jest słowem wedyjskim i nie ma nic
wspólnego z Bharatą, synem Śakuntali. Istnieje powiedzenie, że bharatą
jest ktoś, kto czerpie przyjemność z myśli o Bogu. Imię Bharata łączy
się z tym znaczeniem.
Wcześniej wspominaliśmy, że hansa, czyli łabędź, jest wierzchowcem
Saraswati. Słowo hansa jest równoznaczne z so'ham, które oznacza wdech i
wydech. Wypowiadając so'ham, tworzymy słowo, a Saraswati jako bogini
mowy reprezentuje słowo. Właśnie dlatego mówimy, że Saraswati jeździ na
łabędziu. Jest to wewnętrzne znaczenie. W naszych puranach mówi się, że
różni bogowie jeżdżą na różnych zwierzętach, co wydaje się absurdalne.
Są to jednak opisy symboliczne i wszystkie mają święte i ważne
wewnętrzne znaczenia. Niestety, współcześni ludzie nie doceniają naszej
kultury, gdyż nie znają tych wewnętrznych znaczeń.
Tak jak musimy palcem wskazać niedosięgalny księżyc, tak niewyrażalną
treść naszych Wed i niewidzialną boskość opisuje się do pewnego stopnia
za pomocą powszechnie zrozumiałych pojęć w rodzaju wierzchowców,
rydwanów itd. Jest to tylko sposób przekazywania ludziom abstrakcyjnych
idei za pomocą rzeczy znanych z ich codziennego życia. Czasem taki
sposób nauczania prowadzi do wypaczeń i błędów.
Oto mały na to przykład. Kiedyś uczony pandit (nauczyciel) wyjaśnił
grupie ludzi pewien szczególny opis Pana Wisznu znajdujący się w
puranach. Wśród słuchaczy był niepiśmienny opiekun krów. Posiadał on
głęboką wiarę w Boga. Słuchał słów pandita, który opowiadał, że Pan
Wisznu przybywa na białym orle Garudzie, udziela darśanu i zawsze
odpowiada na prośby szczerze modlących się wielbicieli. Wierząc bez
zastrzeżeń w to, co usłyszał, udał się jak zwykle ze swoim bydłem do
lasu i zaczął modlić się do Pana, aby przybył na białym Garudzie i
poczęstował się potrawą z ryżu, którą przyniósł z sobą. Ponieważ Pan nie
pojawiał się, wielbiciel postanowił, że nie będzie jadł dotąd, aż Pan
nie przyjdzie i nie poczęstuje się. Mijały dni. Wielbiciel cały czas
głodował i coraz bardziej chudł. Jego cierpienie wzruszyło Pana, dlatego
przyszedł w przebraniu starego bramina. Wielbiciel zobaczył go, ale
ponieważ jego wygląd nie pasował do wyobrażenia boga, jakie miał w
głowie, tj. osoby o ciemnej cerze jeżdżącej na białym Garudzie, nie
rozpoznał go i zamknął oczy, modląc się o darśan. Po jakimś czasie
otworzył oczy i spytał bramina, kim jest. On odpowiedział, że jest Panem
pod postacią bramina. Jednak niepiśmienny wielbiciel nie uwierzył mu,
gdyż miał mocne przekonanie, że Pan przyleci na Garudzie. Zatem,
trzymając się symbolicznego opisu przeznaczonego tylko jako pomoc dla
niepiśmiennych ludzi i nie znając świętego wewnętrznego znaczenia,
pozbawił się okazji usłużenia Panu.
Z tej opowiastki płynie nauka, że purany zawsze opisywały Pana w
różnoraki sposób, zgodnie z tym, jak to obmyślił dany pisarz. W
rzeczywistości nikt nie może utrzymywać, że Pan ma taką czy inną postać.
Pan jest wszechobecny i może przyjmować wiele postaci. Dla nas najlepiej
będzie uzmysłowić sobie tę prawdę i przyjąć, że boskość jest obecna we
wszystkich żywych istotach. Obojętnie kto do nas przychodzi, niezależnie
w jakiej zjawia się postaci i oczekuje od nas miłości i uwagi, powinien
otrzymać taką miłość i uwagę, jakimi obdarzylibyśmy samego Boga.
Bóg w sposób wrodzony zamieszkuje wszystkie żywe istoty. Gdy je
spotykacie, powinniście okazać im szacunek taki jak Bogu. Jeśli nie
potraficie uszanować ludzkiej istoty, która znajduje się wprost przed
wami, jak uszanujecie Boga, który jest niewidoczny i nieosiągalny? Wasza
matka i ojciec to pierwsi ludzie, których powinniście traktować jak
Boga. Jeśli będziecie lekceważyć matkę i ojca, to nawet gdybyście cały
swój czas poświęcili na oddawanie czci Bogu, będzie to bezużyteczne i
bez życia. Boga powinniście czcić jako siłę życiową, a nie jako
nieożywiony obraz.
Pewien wielbiciel zaczął wielbić Ramę jako obraz bądź zdjęcie. Od samego
początku napotkał wiele trudności. Pomyślał, że wielbienie Ramy nie jest
dla niego. Schował zdjęcie do szafki, przyniósł obraz Iśwary i zaczął
oddawać cześć temu obrazowi. Jego kłopoty nie tylko nie odeszły, lecz
jeszcze się nasiliły. Był bardzo rozczarowany. Również ten obraz zamknął
w szafce, przyniósł obraz Gajatri i jej zaczął oddawać cześć. Tego dnia
modlił się do Gajatri w tradycyjny sposób, zapalając jej trociczki.
Zauważył, że dym z trociczek niósł się ku zamkniętej szafce. Zdenerwował
się, że ofiara, którą składał, szła do obrazów Ramy i Iśwary, którzy nie
odpowiedzieli na jego modlitwy. W złości wziął szmatki i zawiązał usta i
nos na każdym z obrazów, wierząc, że w ten sposób zapobiegnie odbiorowi
jego ofiary i zapachu trociczek. Natychmiast po tym bogowie ci pojawili
się przed nim. Wielbiciel zastanawiał się, dlaczego wcześniej nie
odpowiadali na jego modlitwy, ale zareagowali, jak postanowił ich
skarcić. Odważył się spytać ich, dlaczego odpowiedzieli łaską w chwili,
gdy zdecydował się zawiązać im usta i nosy. Bogowie odpowiedzieli na to,
że wszystkie jego wcześniejsze modlitwy były skierowane do martwych
obrazów, lecz gdy zaczął zawiązywać im usta szmatką, znaczyło to, że
uznał tych bogów za pełnych życia, więc pojawili się przed nim.
Z tej historyjki płynie nauka, że Bóg odpowie tylko wtedy, gdy
potraktujemy Go jak istotę pełną siły życiowej, a nie jak martwy obraz.
Powinniśmy wierzyć, że we wszystkich istotach, które wielbimy i
szanujemy, jest siła życiowa. Nie może być przy tym przymusu, lecz cały
szacunek powinien pochodzić z głębi serca, a wtedy także owoce stąd
wynikające będą pełne życia. Oddawanie czci zewnętrznej formie i
jednocześnie ignorowanie przykazań Boga oznacza po prostu stanie się
niewierzącym. Dzisiaj w ten sposób wielu wielbicieli zamienia się w
fałszywych wielbicieli. Nawet jeśli nie oddajecie czci Bogu, ale tylko
pamiętacie o nakazach płynących od Boga i wcielacie je w życie, nie ma
wielbiciela większego niż wy.
Szacunek dla matki, ojca, guru i Boga będzie prawdziwy i ma sens tylko
wtedy, gdy pochodzi z głębi serca. Jeśli jest tylko powierzchowny, świat
może dać się zwieść, ale Pana nie oszukacie.
Pawitratma swarupy (ucieleśnienia świętej atmy), uczniowie i studenci, chłopcy i dziewczęta!
Każde nasze działanie wywołuje przeciwdziałanie i wszystko, co mówimy,
odbija się echem nie tylko w sferze duchowej, ale także w życiu
doczesnym. Czyńcie więc dobro, dostrzegajcie dobro i cieszcie się
dobrem, które wraca w odpowiedzi.
Jeśli dzisiaj z uśmiechem sprawiacie rodzicom problemy, jutro będziecie
musieli ze smutkiem znosić podobne traktowanie przez swoje dzieci. I
odwrotnie, okazując dzisiaj szacunek rodzicom, jutro będziecie mogli z
radością odbierać podobne zachowanie waszych dzieci.
*
*    *
tłum.: Kazimierz Borkowski
red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1974p2