Współcześni studenci dążą do bogactwa, przyjaźni i wysokiej pozycji, ale
nie w stronę cnót. Studenci nie powinni ulegać ostentacji, ale rozwijać
zalety, właściwie postępować i wykonywać dobre praktyki. Nie powinni się
popisywać. Niestety, dzisiaj studenci nie postępują w ten sposób.
Marnują czas w złym towarzystwie, ulegają złym myślom i złemu zachowaniu.
Samoświadomość jest religią
Mosiądz i złoto wyglądają podobnie. Ale naczynie mosiężne robi dużo
więcej hałasu niż złote. Studenci nie powinni popisywać się ani dużo
mówić. Zawsze mówcie słodko i łagodnie, z pokorą. Nie zawsze możesz być
bardzo uprzejmy, ale zawsze możesz mówić uprzejmie. Mów przyzwoicie, z
szacunkiem i prowadź się właściwie, aby być doskonałym studentem.
Mati (umysł), gati (przeznaczenie), stiti (pozycja) i sampatti
(bogactwo) człowieka są darami od Boga. Jak człowiek ma z nich
korzystać? Najważniejsze jest, aby rozwijał w sobie cechy równowagi,
solidarności, uczciwości i harmonii. Dziś jednak człowiek zmienił swój
umysł - mati w durmati (umysł nikczemny). To właśnie mati czyni
człowieka dobrym lub złym. Niewłaściwe używanie mati czyni człowieka
samolubnym. Wszystkie mata (religie) mają swe źródło w mati. Umysł jest
źródłem wszystkich religii świata.
Wszystkie religie dają dobre nauki.
Człowiek powinien zrozumieć tę prawdę i stosownie do niej postępować.
Jeśli mati (umysł) jest dobry, jak jakakolwiek mata (religia) może być zła?
Słuchajcie, dzielni synowie Bharatu!
Wszystkie religie tego świata uczą tych samych podstawowych prawd i
podpowiadają człowiekowi, aby podążał za dharmą. Wszystkie one uczą
człowieka, żeby szanował swą matkę, ojca i nauczyciela. Człowiek
powinien mieć otwarty umysł, szanować starszych i pracować na swoje
dobre imię. Krytykujesz inne religie jedynie z powodu braków w swoim
własnym umyśle. Dlatego dobrze wykorzystuj swój umysł. Co naprawdę
znaczy religia? Religia to rozwój świadomości. Idź za religią miłości.
Jest ona tą świętą zasadą, której uczą wszystkie religie świata. Nawet
jeśli jakiś człowiek nie jest w stanie wznieść się do poziomu Boga,
powinien przynajmniej prowadzić życie prawdziwej istoty ludzkiej.
Jedynie ten, kto wiedzie życie z pokorą i przyjaznym nastawieniem do
innych, jest prawdziwym człowiekiem. Prawdę tę przekazuje także
Bhagawadgita.
Kawim purana manuszasitaram anoranijam samanusmaredja,
Sarwasja dhataramaćintjarupam aditjawarnam tamasa parastat.
Ten, kto kontempluje wszechmądrą, ponadczasową Istotę -
władcę wszystkiego, subtelniejszego niż to co najsubtelniejsze,
który podtrzymuje wszechświat,
posiada postać przewyższającą ludzkie pojęcie,
promienną jak słońce, rozpraszającą ciemności niewiedzy -
dociera zaprawdę do tej Najwyższej Istoty.
Kto to jest kawi (poeta)? Czy kawi to jakiś człowiek? Nie, nie.
Niektórzy mogą połączyć ze sobą parę słów, napisać rymujące się wiersze
i nazywają siebie poetami. Mogą połączyć, pod warunkiem, że słowa te już
istnieją. A słowa istniały przed człowiekiem - to Bóg je stworzył. Kogo
więc można naprawdę nazwać poetą? Trikala darszana kawi - ten, kto
zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, jest prawdziwym kawi. Stąd
też, prawdziwym kawi jest tylko Bóg.
Co oznacza określenie puranam? Nie odnosi się ono do puran, takich jak
Ramajana czy Mahabharata. Wedy odnoszą się do ciała człowieka jako do
puram (miasta). Dlatego świadomość, przenikająca to puram jest nazywana
puranam. Ta boska świadomość jaśnieje w każdym człowieku. Stąd puranam
odnosi się do boskości w człowieku. Boskość ta nie jest wjasztiswarupą,
ale samasztiswarupą. Oznacza to, że boskość nie jest ograniczona do
jakiegoś pojedynczego człowieka, ale istnieje we wszystkich w postaci
świadomości. Dlatego Wedy głoszą: Iśwara sarwa bhutanam - Bóg mieszka
we wszystkich istotach.
Istnieją na świecie zasady i prawa, wyznaczające różne rodzaje kar za
błędy czy występki. Sasanam wadanam iti sastram - śastra wyznacza
zasady postępowania. Złodziej, który popełnia kradzieże, zostaje ujęty
przez policję i zamknięty w więzieniu. Ale w więzieniu jest jedynie jego
ciało. Nikt nie może uwięzić jego umysłu, który jest wolny i może
wędrować wszędzie, gdzie mu się podoba. Może iść do swego domu lub na
targowisko albo do przyjaciela. Władca może panować nad ciałem swych
poddanych. Nie ma władzy nad ich umysłem. Tylko Bóg potrafi panować nad
umysłem ludzi. Dlatego słowo anuszasitaram odnosi się do Boga.
Człowiek powinien żyć jak istota ludzka
Upaniszady odnoszą się do Boga jako do Aditjawarnam tamasa parastat -
Tego, który jaśnieje wielkim blaskiem i jest ponad ciemnością niewiedzy.
Promienieje On jasnością miliarda słońc i oświetla umysł oraz intelekt
każdego. Oświeceni mędrcy z czasów wedyjskich oświadczyli:
Wedaha metam puruszam mahantam aditjawarnam tamasa parastat -
uzmysłowiłem sobie tę Najwyższą Istotę, która jaśnieje jasnością
miliarda słońc i jest ponad tamasem - ciemnością niewiedzy. Mędrcy ci
oświadczyli, że widzieli Boga. Gdzie Go widzieli? Ujrzeli Go ponad
ciemnością. Co oznacza ciemność? Oznacza ona niewiedzę. Riszi ci
zobaczyli Go nie w tym fizycznym i zewnętrznym świecie, ale w świecie
wewnętrznym, na nieboskłonie własnej wewnętrznej istoty.
W każdym człowieku Bóg jaśnieje pełnym blaskiem ponad ciemnością
niewiedzy. Kiedy człowiek wiedzie swe życie jak istota ludzka i
zachowuje się jak istota ludzka, sam może stać się Bogiem. Wówczas
stanie się wieczny jak złoto, które nie zmienia się z upływem czasu.
Jeśli posieje się jakieś nasiono, po pewnym czasie ulega ono zmianie.
Ale jeśli wykopie się dół i trzyma w nim złoto, nie ulegnie ono żadnej
zmianie, bez względu na to jak długo je tam się trzyma. Kiedy włoży się
je w ogień, nie zostaje zniszczone, a raczej świeci wtedy dodatkowym
blaskiem. Jednak nie można tego samego powiedzieć o mosiądzu. Podobnie,
kiedy ludzki umysł zostaje poddany procesowi oczyszczenia, jego blask
nie zmniejsza się. Odwrotnie, staje się coraz bardziej czysty i
jaśniejący. Człowiek powinien czynić wysiłki, aby zrozumieć istotę
swojego umysłu. Kiedy spojrzy się na złoto i mosiądz, oba te metale mogą
wyglądać podobnie. Kiedy jednak włoży się je w ogień, wówczas pozna się
różnicę. Podobnie sól i kamfora mogą wyglądać podobnie, ale kiedy
położysz je sobie na języku, poznasz różnicę. Dlatego ludzi nie można
oceniać po wyglądzie zewnętrznym. Człowiek powinien czynić wysiłki, aby
prowadzić życie w sposób licujący z jego ludzkimi narodzinami. Dzisiaj
człowiekiem jest się jedynie z wyglądu, a nie z czynów.
Ktoś, kto żyje na świecie, powinien najpierw
zachowywać się jak człowiek.
Głupcem jest ten, kto zaczyna wychwalać
karygodne czyny innych.
Zdobądź wiedzę o atmanie
i dostąp widzenia atmana.
Jest to sednem wszelkiej wiedzy.
To jest to, czego uczą Wedy.
Są to prawdy objawione przez Wedy. Są one celem wszystkich dróg
duchowych. Są wsparciem wszystkich żyjących istot i podstawą wszelkiego
stworzenia. Człowiek powinien czynić wysiłki, aby prowadzić się jak
prawdziwa istota ludzka. Wszystkie jego myśli, uczucia i działania
powinny być czyste i święte. Powinien rozwijać dobry charakter, hojność
oraz przyjazne nastawienie do innych. I osiągnąć błogość. Dla
osiągnięcia błogostanu konieczna jest odpowiednia oświata.
Uczyń Boga swoim woźnicą
Wid znaczy oświecenie. Dlatego to, co oświeca intelekt człowieka, jest
widją (oświatą). Sprawia ona, że w człowieku jaśnieje człowieczeństwo.
Jednak współczesna oświata wytwarza w człowieku niepokój, zamiast
prowadzić go do rozwoju. Gdziekolwiek się dziś spojrzy, widać niepokój.
Współcześni studenci są leniwi do nauki, zaś chętni do uczestniczenia w
zamieszkach. Lenistwo jest rdzą i pyłem. Wzrost świadomości jest
najlepszy i przynosi spokój. Stąd też nigdy nie powinniście pozwalać
sobie na lenistwo. Nie jest ono cechą studentów. Jedynie ci, co nie są
zainteresowani nauką, rozwijają w sobie tę złą cechę - lenistwo - i
marnują swój czas, pieniądze oraz energię, przysparzając niepokoju
rodzicom. Kiedy studenci strajkują, ich rodzice cierpią wielki niepokój
o ich przyszłość. Studenci powinni przynosić swoim rodzicom dobre imię.
Nie powinni być przyczyną ich niepokoju. Powinniście stać się takimi
doskonałymi studentami. Nazywam takich studentów z miłością bangaru
(grudkami złota)! Wszyscy studenci powinni stad się grudkami złota.
Jakiego rodzaju złota? Nie pozłoty, ale czystego złota! W jaki sposób
możesz stać się czystym złotem? Możesz stać się czystym złotem jedynie
wtedy, gdy rozwijasz czystość serca, święte uczucia i prowadzisz
doskonałe życie poprzez praktykowanie trikaranaśuddhi (czystości myśli,
słów i czynów).
Powiedziano: "Właściwym przedmiotem studiów człowieka jest człowiek".
Człowiek powinien rozwijać dobroć i współczucie. Jedynie wówczas
zasługuje na przynależność do rodzaju ludzkiego. Jesteś nie tylko
człowiekiem, ale także rodzajem ludzkim! Dzisiaj ludzie używają słowa
ludzkość (rodzaj ludzki), nie rozumiejąc jego właściwego znaczenia.
Człowiek może wznieść się do poziomu boskości, jeśli rozwinie cnoty. Bóg
nie jest gdzieś indziej. Ty sam jesteś Bogiem. Nie jesteś różny od Boga,
jeśli masz czyste serce. Bóg jest wiecznym woźnicą, który jest zawsze
obecny w twoim sercu. Jest jedynie woźnicą, a nie właścicielem pojazdu;
ty jesteś właścicielem. Pana Krisznę nazywa się Parthasarathi, ponieważ
został woźnicą Parthy (Ardżuny). Kriszna był tylko woźnicą, właścicielem
był jednak Partha. Tak samo, jeśli rozwijasz czystość serca i święte
uczucia, Bóg będzie twoim woźnicą i zabierze cię na właściwą drogę.
Dlatego też wybierz Boga na swego woźnicę i prowadź doskonałe życie.
Służenie innym jest służeniem Bogu
Około 90 lat temu, w czasach Śirdi Sai Baby, żył w Nanded człowiek o
imieniu Wadia. Ponieważ chciał odwiedzić Śirdi, zwrócił się o wskazówki
do Das Ganu. Powiedział Ganu, że jest całkiem zamożny, ale nie ma
dzieci. Stwierdził: "Jaki jest pożytek z całego mojego majątku, skoro
nie mam dzieci? Ponieważ zamierzam po raz pierwszy pojechać do Śirdi,
powiedz mi proszę, jak jechać".
W tej samej wiosce żył muzułmanin o dobrym sercu, którego ludzie
nazywali Moulisaheb. Pracował jako kulis i miał bardzo ciężkie, ale
doskonałe życie. Mówił do każdego dobre i miłe słowa, radził wszystkim,
aby wiedli doskonałe życie. Sam pierwszy wcielał w życie to, co zalecał
innym. Kiedyś przez wiele dni nie mógł dostać żadnej pracy i nie miał
żadnego pożywienia. Na skutek głodu stał się bardzo słaby. Nikt nie
przyszedł mu z pomocą. Pewnego dnia, gdy leżał na chodniku, zobaczył go
w tym godnym pożałowania stanie ów bogaty człowiek - Wadia.
Dowiedziawszy się, że ów nędzarz nie jadł od wielu dni, powiedział
właścicielowi pewnego hotelu, aby dał mu jeść, a on za to zapłaci.
Moulisaheb podziękował Wadji i wyraził wdzięczność Bogu. Powiedział, że
Bóg jest wielki, że jest ucieczką opuszczonych.
Bóg jest twoją jedyną ucieczką, gdziekolwiek mógłbyś być -
w lesie, na niebie, w mieście czy we wsi,
na szczycie góry czy na środku głębokiego morza.
Po otrzymaniu wskazówek od Das Ganu, Wadia odwiedził z żoną Śirdi. Kiedy
udał się po darszan Baby, ten poprosił go o 5 rupii daksziny (ofiary).
Jako człowiek bogaty, Wadia natychmiast zaczął wyciągać pieniądze z
kieszeni. Miał na sobie długi płaszcz z dużymi kieszeniami. W tamtych
czasach nie było banknotów pięciorupiowych, dwurupiowych czy
jednorupiowych. W modzie były tylko monety. Kiedy ofiarował Babie monety
o wartości 5 rupii, Baba rzekł: "Wadia! Teraz nie potrzebuję od ciebie 5
rupii. Daj mi tylko 1 rupię i 2 anny, ponieważ dałeś mi już 3 rupie i 14
ann".
Wadia nie mógł pojąć o czym Baba mówi. Pomyślał sobie: "Ludzie mówią o
Babie z wielkim szacunkiem. Czy on jednak jest naprawdę wielkim świętym,
czy tylko wariatem? Nie byłem w Śirdi wcześniej. Spotykam go pierwszy
raz. Jak więc może powiedzieć, że już otrzymał ode mnie 3 rupie i 14
ann? Jak to możliwe? Tak czy owak, mam jego darszan". Myśląc w ten
sposób, ofiarował Babie 1 rupię i 2 anny i wyjechał do Nanded.
Następnego dnia przyszedł do niego Das Ganu i spytał: "Byłeś w Śirdi,
prawda? Co tam się zdarzyło?". Wadia nie był zadowolony po spotkaniu się
z Babą. Powiedział Das Ganu: "Baba nie zrobił na mnie wrażenia wielkiego
człowieka. Wyglądał raczej na wariata. Ale nawet w wariacie może być
jakaś boska siła. Mimo to nie mam o nim wysokiego zdania". Das Ganu
poprosił go, aby opowiedział co się zdarzyło. Wadia rzekł: "Gdy tylko
poznałem Babę, poprosił mnie o 5 rupii jako dakszinę. Kiedy ofiarowałem
mu 5 rupii, powiedział, że już dałem mu 3 rupie i 14 ann, więc
powinienem dać mu tylko 1 rupię i 2 anny. Nie widziałem wcześniej Baby.
Jak więc mógł tak powiedzieć?".
Das Ganu był wielkim wielbicielem Baby. Pomyślał i powiedział do siebie:
"Baba nie wypowiada ani jednego słowa, które nie miałoby znaczenia. Jest
obecny wszędzie i we wszystkich istotach. Jeśli Baba tak powiedział,
musi być ku temu jakaś przyczyna". Potem oznajmił Wadii: "Jesteś w
błędzie. Może być jakaś wada w tobie, ale nie może być żadnej usterki w
Babie". Następnie zapytał Wadię: "Czy dałeś w tym czasie jakieś
pieniądze lub dokonałeś jakiegoś czynu dobroczynnego?". Wadia
powiedział: "Kiedy jechałem w tonga na trzy dni przed odwiedzinami w
Śirdi, zdarzyło się, że spotkałem Moulisaheba, leżącego na chodniku, w
godnym pożałowania stanie, ponieważ nie jadł od wielu dni. Poleciłem
właścicielowi hotelu, żeby dał mu jedzenie, za które zapłacę". Das Ganu
zapytał: "Ile zapłaciłeś?". Wadia posłał służącego do hotelu. Okazało
się, że łączny rachunek wyniósł 3 rupie i 14 ann. Wówczas Das Ganu
rzekł: "Spójrz, te 3 rupie i 14 ann zapłaciłeś jedynie Babie, nikomu
innemu. Komukolwiek służysz, jest to służenie Babie. Nic nie dzieje się
bez jego woli".
Nawet źdźbło trawy nie poruszy się bez boskiej woli.
Po co mówić to czy tamto?
Bóg przenika wszystko, od mrówki po Brahmę.
Ludzi, którzy nie uświadamiają sobie tej prawdy, unosi pycha inteligencji i wiedzy.
Jednak żaden z nich, nawet największy, nie wie co czeka go w przyszłości.
Jak możesz powiedzieć, co wydarzy się w następnej chwili? Wszystko jest
boską grą Boga. Bóg jest obecny we wszystkich. Komukolwiek służysz,
równa się to służeniu Bogu. Jest to główną zasadą kultury indyjskiej.
Wszystkie religie również przekazują tę prawdę. Das Ganu powiedział
Wadii: "Zapłaciłeś 3 rupie i 14 ann Moulisahebowi i ta kwota dotarła do
Baby. Dlatego właśnie Baba przyjął od ciebie jedynie 1 rupię i 2 anny.
Historie Boga są tak cudowne i tajemnicze! Dlatego nie twórz mylnych
wyobrażeń o Babie". Słysząc to wszystko zaskoczony Wadia pomyślał:
"Obliczenia Baby są prawidłowe i doskonałe. To z powodu mojego braku
inteligencji nie uświadomiłem sobie jego wielkości".
Następnego dnia Wadia ponownie wyruszył z żoną do Śirdi, zabierając ze
sobą Das Ganu. Kiedy towarzyszą wam kobiety, zawsze jest pewna zwłoka.
Zanim Wadia i jego żona dotarli na miejsce, Das Ganu pojechał przodem i
spotkał się z Babą. Baba zapytał go: "Co powiedział Wadia? Ile pieniędzy
dał Moulisahebowi?". W tym czasie dotarł Wadia i usłyszał rozmowę
pomiędzy Das Ganu i Babą. Zdawszy sobie sprawę z wszechwiedzy Baby upadł
mu do stóp i poprosił o przebaczenie. Będąc bogatym człowiekiem zabrał
ze sobą koszyk owoców, aby je ofiarować Babie. Było w nim również trochę
bananów. Baba wyjął cztery z tego koszyka, przywołał do siebie żonę
Wadii i dał jej te banany. Kobieta chciała je schować, ale Baba jej
powiedział: "Zjedz wszystkie te banany. Nie dawaj ich nikomu innemu.
Będziesz miała czterech synów".
Przed przybyciem do Baby Wadia był już u wielu sadhu, sannjasinów i
astrologów. Astrologowie ci byli szczęśliwi znalazłszy tak bogatego
klienta jak Wadia i wyciągnęli od niego dużo pieniędzy. Mówili mu różne
rzeczy, np. że taka czy inna planeta nie jest mu przychylna. Żadna z ich
przepowiedni nie spełniła się. Ostatecznie przybył do Baby i otrzymał
jego błogosławieństwa. Zgodnie z zapowiedzią Baby, w następnym roku
Wadia został pobłogosławiony pucołowatym synem. Przywiózł go z żoną do
Śirdi i umieścił u stóp Baby.
Stosujcie się do zasad kultury indyjskiej
Nie jest możliwe, aby ktokolwiek znał drogi Boga. Nikt nie może
powiedzieć kiedy, gdzie i jak coś się wydarzy. Osiągnąwszy narodziny
jako człowiek, powinieneś żyć jak człowiek. Wówczas sam Bóg uzna twoje
zasługi. Aby tak się stało, twój umysł powinien być czysty jak lustro.
Naczynie miedziane wydaje głośniejszy dźwięk niż złote. Bądź jak złoto.
Nigdy nie działaj na pokaz. Dąż do prawdziwego szczęścia. Nie bądź
sztucznym człowiekiem, ale osobą z wielkim sercem. Wówczas osiągniesz w
życiu wszystko.
Studenci! Z powodu młodego wieku możecie czasem popełniać błędy. Kiedy
naprawicie swój błąd, powinniście dbać o to, aby go nie powtarzać. Nie
powtarzajcie przez całe życie tego samego błędu. Czasami popełniacie
jakiś błąd nieświadomie. Kiedy uświadomicie sobie swój błąd, nie
powtarzajcie go. Zdawajcie sobie sprawę z tego, co robicie. Patrzcie na
to, co znajduje się przed wami - czy jest to cierń, czy też kamień czy
krowie łajno - przed postawieniem następnego kroku. Nie popełniajcie
żadnego błędu z niewiedzy.
Święty Tjagaradża powiedział: "O umyśle, kontempluj ze zrozumieniem imię
Ramy". Tjagaradża oznajmił, że człowiek powinien śpiewać imię Boga
przytomnie i ze zrozumieniem. Nie powtarzaj imienia Boga mechanicznie,
jak magnetofon czy gramofon. Wypowiadaj Jego imię z całego serca, z
pełną świadomością. Powinieneś śpiewać boskie imię z głębi serca, a nie
tylko ustami. Wówczas staniesz się czystym złotem. Stosuj we własnym
życiu to, co głosisz, a głoś jedynie to, co stosujesz w życiu. Oto
podstawowa zasada czystości. Jeśli w młodości rozwiniesz w sobie taką
czystość, twoja przyszła droga stanie się drogą królewską, drogą róż.
Studenci! Nie kierujcie się różnicami kast i religii. Uważajcie każdego
za swojego własnego brata. Jesteście wszyscy braćmi i siostrami.
Stosujcie się do zasady braterstwa ludzi i ojcostwa Boga.
Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź. Oto kamień probierczy indyjskiej
kultury. Jeśli będziecie prowadzili tak święte życie, dacie przykład nie
tylko Bharatowi, ale także wszystkim innym krajom świata. Błogosławię
was, abyście wiedli takie święte życie i byli tacy, jak złoto.
Bhagawan zakończył swój dyskurs bhadżanem Hari bhadżana bina sukha śanti nahi.
Tłum. Grzegorz Leończuk
red. Bogusław Posmyk
Źródło: Sanathana Sarathi, sierpień 2011
(isdk)
Notka redakcyjna:
Niniejszy dyskurs nie występuje w serii Sathya Sai Speaks; został opublikowany w Sanathana Sarathi, August 2011.