Sarwam khalwidam brahma - zaprawdę wszystko jest brahmanem. Wszystko
jest przejawem boskości. Łatwo jest krytykować lile (cuda) i najwyższe
moce awatarów, jednak trudno pojąć istotę ich boskości.
Wszechprzenikający Bóg obecny jest zarówno w prawdzie jak i w
nieprawdzie, w prawości i w nieprawości oraz w dobru i złu. Zatem jak
możecie rozstrzygać, że coś jest dobre, a coś złe, że coś jest boskie, a
coś nie jest? Od czasów starożytnych człowiek zgłębia zasady boskości i
szerzy je na cały świat. W oparciu o własne przeżycia dowodzi, że
boskość ma jakąś określoną postać z pewnymi cechami.
Całym światem rządzą trzy zasady: stwarzanie, podtrzymywanie i rozpad.
Człowiek należy do dowolnego kraju lub wiary - czy to naukowiec czy
myśliciel - i nie może zaprzeczyć tej prawdzie. Jednak tylko te trzy
zasady nauczą was zasady boskości; nie obdarzą was wizją Boga. Jedynie
one wskazują na istnienie Boga. Gdy patrzycie z pewnej odległości,
mówicie, że gwiazda polarna jest na czubku jakiegoś drzewa. Ale w
rzeczywistości to drzewo jest tylko wskaźnikiem pozycji gwiazdy
polarnej odległej o miliony mil. Podobnie tylko Wedy, śastry, itihasy i
purany (pisma święte, eposy i teksty mitologiczne) wskazują na istnienie
boskości, jednak nie zapewniają bezpośredniego doświadczenia boskiej
zasady.
Kiedy widzicie gęsty las, potężną górę, płynącą rzekę, wasze serce
przepełnione jest błogością. Dowodzą one potężnej mocy Boga. Na niebie
jaśnieją gwiazdy, planety krążą po swoich orbitach, słońce daje światło
i wieje wiatr - są to wskaźniki boskości. Gdy rozpoznacie istotę iskry
ognia, poznacie naturę ognia. Jeśli poznacie istotę kropli wody,
poznacie naturę całej Gangi. Podobnie, kiedy zrozumiecie nawet fragment
z istoty przyrody, poznacie bezgraniczną boskość. Dlatego Upaniszady
głoszą: Anoranijan mahato mahijan - brahman jest subtelniejszy od
najsubtelniejszego i większy od największego. W istocie człowiek jest
ucieleśnieniem wszechmocnej boskości. To boskość wspaniale jaśnieje w
każdym. Ale człowiek nie jest w stanie zrozumieć swojej wrodzonej
boskości z powodu przywiązania do ciała. Wszystko na tym świecie musicie
uważać za boskie i prowadzić satjanweszanę (poszukiwania prawdy). Co
znaczy satjanweszana? Gdzie istnieje prawda? Skąd wzięła się potrzeba
szukania prawdy, która jest wszędzie? Jednakże jest coś, co nazywa się
nidżamu (fakt), co różni się od prawdy. Dla przykładu mówimy, że słońce
codziennie wschodzi na wschodzie, a zachodzi na zachodzie. Musicie tu
przeprowadzić satjanweszanę, czy jest to fakt, czy też jest to prawda.
Jeśli osądzacie na podstawie swego codziennego doświadczenia, to faktem
jest, że słońce każdego dnia wstaje na wschodzie, a zachodzi na
zachodzie. Jednak jeśli będziecie głęboko dociekać, poznacie, że nie
jest to prawdą. Słońce jest nieruchome i nie porusza się. Wschód i
zachód słońca widzi się codziennie dlatego, że ziemia obraca się wokół
własnej osi. Określa się to satjanweszaną. Słońce się nie porusza; to my
na ziemi się poruszamy i w wyniku tego doświadczamy wschodów i zachodów.
W ten sam sposób powinniście czynić wysiłki, aby szukać boskości w
człowieku. W jaki sposób możemy rozpoznać wrodzoną boskość w człowieku?
To właśnie w tym kontekście Upaniszady wzywają: "Poznaj siebie".
Gdy ktoś zapyta cię, kim jesteś, jakiej odpowiedzi udzielisz? Jeśli
powiesz, że należysz do takiego a takiego kraju, takiej i takiej
społeczności i jesteś synem tego i tego człowieka, czy jest to
równoznaczne z poznaniem samego siebie? Nie jest to prawidłowa
odpowiedź. Poznanie samego siebie równa się urzeczywistnieniu swojego
prawdziwego ja, wykraczającego poza ciało, umysł, intelekt, czittę
(pamięć) i ahamkarę (ego). W nawiązaniu do tego wedanta uczy zasady
neti, neti (nie to, nie to). Ciało, umysł, intelekt, pamięć -
wszystko to są tylko narzędzia. Jesteś boskością, która jest ponad tym
wszystkim. To boskość odpowiada za ich funkcjonowanie. Jednak kiedy
zaczynasz prowadzić takie dociekanie prawdy, możesz być zmuszony stawić
czoła wielu trudnościom, kłopotom i próbom.
Gdy demony i bogowie ubijali ocean mleka, pierwsze, co wyłoniło się z
tego procesu, to była śmiertelna trucizna. Dopiero później pojawiły się
kolejno takie cenne skarby, jak kamadhenu (krowa spełniająca życzenia),
ajrawat (niebiański słoń) i bogini bogactwa - Lakszmi. Boski nektar
pojawił się dopiero po wyłonieniu się trucizny. Podobnie, gdy 'ubijacie'
swoje serce, które jest jak kszirasagara (ocean mleka), używając jako
ubijaka dżniany (mądrości), początkowo możecie być zmuszeni stawić
czoła trudnościom, jednak kiedy uparcie prowadzicie dalej ten proces,
wyłonią się z niego cenne cechy, takie jak współczucie, wyrozumiałość,
współodczuwanie i miłość. Ludzkie serce jest czyste jak kszira sagara.
Ale dziś stało się nieczyste wskutek obecnych w nim morskich potworów,
takich jak kama, krodha, moha, lobha, mada, matsarja (pożądanie, gniew,
złudzenie, chciwość, pycha i zazdrość). Ludzkie serce to skarbnica
świętych cech, stąd porównuje się je do oceanu mleka. Dlatego właśnie
święty Tjagaradża śpiewał: Kszira sagara sajana nannelu - o Jedyny,
który spoczywasz na oceanie mleka, proszę opiekuj się mną! Bóg
opisywany jest jako ten, który spoczywa na oceanie mleka. Oznacza to, że
mieszka On w czystym sercu człowieka. Jest to Jego prawdziwa siedziba.
Otrzymawszy skargi od gopik, że Kriszna kradnie masło z ich domów, matka
Jaśoda zbeształa go, mówiąc: "Czy w domu nie mamy jedzenia? Czy nie masz
masła i mleka w domu? Dlaczego kradniesz masło z domów gopik?". Innego
dnia przyszła jakaś gopika i zaczęła narzekać, że Kriszna je błoto.
Wtedy matka Jaśoda złapała małego Krisznę za ucho i rzekła: "Czy masło,
które robię, nie smakuje ci? Dlaczego jesz błoto na dworze?". Wtedy
Kriszna odparł z uśmiechem: "Matko, czy ja jestem dzieckiem, czy jestem
głodny, czy też szalony? Dlaczego miałbym jeść błoto?". Słowa Boga są
pełne tajemnicy i mają głębokie ukryte znaczenie.
Udzielając takiej odpowiedzi Kriszna w pośredni sposób przekazał matce,
że nie jest zwykłym dzieckiem, ale Bogiem. Bóg zawsze uczy w sposób
pośredni. Ponieważ człowiek jest zawsze pogrążony w życiu doczesnym, w
doczesnych wasanach (skłonnościach) i zmartwieniach, nie może pojąć nauk
związanych z transcendentnym pierwiastkiem, kiedy przekazywane są
bezpośrednio. Życie człowieka skupia się wokół prawritti (doczesności),
a czyny Boga są związane z niwritti (duchowością). Aby zrozumieć
niwritti, człowiek musi się zmienić i wejść na drogę prowadzącą go do
niwritti. Musi wiedzieć, jak się zachowywać w zależności od czasu,
miejsca i okoliczności. Adi Śankara powiedział:
Joga ratowa, bhoga ratowa, sanga ratowa, sanga wihina.
Jasja brahmani ramate czittam, nandati, nandati, nanditi jewa.
Ten, którego umysł koncentruje się na brahmanie, zawsze zaznaje błogości -
czy oddaje się jodze (duchowości), czy też bhodze (ziemskim przyjemnościom),
czy przebywa w osamotnieniu, czy w towarzystwie.
Czy jogini mogą dotrzeć do boskości tylko dlatego, że prowadzą bardzo
proste i surowe życie? Czy bhogini mogą dotrzeć do boskości po prostu
dlatego, że cieszą się wszystkimi przyjemnościami i wygodami? Człowiek
może dotrzeć do boskiej błogości tylko wtedy, gdy ofiarowuje wszystko
Bogu i rozwija w sobie silną wiarę, że Bóg mieszka w jego sercu.
Błogości nie można czerpać ani od ludzi, ani z dóbr materialnych czy
doczesnych dążeń. Jedynym źródłem błogości jest atma. Człowiek z samej
swej istoty jest poszukiwaczem błogości, skarbnicą błogości i samym
ucieleśnieniem błogości. Jaka jest więc przyczyna jego niedoli? Główną
tego przyczyną jest jego przywiązanie do ciała.
Nie możecie opuścić swego ciała i iść gdzieś indziej. Nie musicie
porzucać swoich doczesnych obowiązków i powinności. Możecie dalej
wykonywać wszystkie swe obowiązki, żyjąc w społeczeństwie, ale nigdy nie
opuszczajcie Boga. Wszelkie bogactwo jest bez znaczenia, jeśli w waszym
sercu nie ma miłości do Boga. Waszym prawdziwym bogactwem jest jedynie
miłość Boga. Jaki jest pożytek z istnienia człowieka na tym świecie,
jeśli nie stanie się on odbiorcą miłości Boga? Doczesna miłość jest
chwilowa, jak chmury przepływające po niebie. Przychodzi w jednej
chwili, a w następnej odchodzi. Jedynie miłość Boga jest trwała i
obdarza wieczną błogością. Musicie zasłużyć na taką boską miłość.
Gopiki, gopale i wszyscy mieszkańcy Repalle stali się odbiorcami takiej
boskiej miłości. Jednak z powodu wypaczonego myślenia wielu ludzi
krytykowało boskie lile Kriszny.
Kriszna mieszkał w Repalle tylko do siódmego roku życia. Jest czymś
niezrozumiałym mówić, że takie małe siedmioletnie dziecko oddawało się
czynom naruszającym normy społeczne. Udawszy się do Mathury w wieku
siedmiu lat, nigdy nie powrócił do Repalle. Niezdolni pojąć świętości
boskich czynów, ludzie przypisują Bogu własne cechy i wskutek
nieporozumienia stają się od Niego odlegli. Jad bhawam tad bhawati -
jakie uczucia, taki rezultat. Przede wszystkim musicie rozpoznać, czym
jest prawdziwa boskość. Prawdziwą boskością jest obecna w każdym
czajtanja (świadomość). Musicie pojąć istotę tej świadomości.
Na tej sali siedzi bardzo wielu ludzi. Są tu ludzie, co oznacza, że
istnieją. Tym, co sprawia, że jesteśmy świadomi ich obecności, jest
światło. Sat oznacza istnienie, czit oznacza świadomość. Gdy sat i czit
łączą się, skutkiem jest ananda (błogość). Dlatego naszą prawdziwą
istotę wskazuje sat, czit i ananda. Wszystkie one są w nas.
Antarbahiscza tatsarwam wjapja Narajana sthita - wszechprzenikający
Bóg jest obecny wewnątrz i na zewnątrz. Ta sama boskość istnieje
wewnątrz i na zewnątrz. Gdy zrozumiecie tę prawdę, doznacie błogości.
Ludzie myślą, że znają istotę boskości, ale tak naprawdę nie wiedzą nic.
Co jest tego przyczyną? Przyczyną jest to, iż brak im jakiegokolwiek
doświadczenia Boga.
Kiedyś pewien człowiek, nie mogąc utrzymać swojej rodziny, opuścił dom
nie powiadamiając nikogo. Zarobiwszy pieniądze dorywczą pracą,
postanowił wrócić. Kiedy opuszczał dom, miał syna, który był doń bardzo
przywiązany. Gdy ojciec odszedł, dziecko zmarło, bo nie mogło znieść
cierpień rozłąki z ojcem. Kiedy ojciec wracał do domu, nagle nadeszła
ciężka ulewa z grzmotami i zrobiło się ciemno. Pomyślał, że w tych
okolicznościach nie jest bezpiecznie wędrować. Schronił się na noc w
czoultry, zajeździe, w pobliskiej wsi. Gdy tylko zasnął, przyśniło mu
się, że został królem, obsługiwanym przez wielu służących i siedzi na
złotym tronie. Śnił, że ma sześciu synów, odzianych w książęce stroje.
Zobaczył, że ma królewskie łoże, na którym może spocząć bez żadnych
zmartwień. W międzyczasie jego sen przerwał głośny grzmot. Od razu wstał
i rozejrzał się dokoła. Pomyślał sobie: "Ojej, co się stało z królewskim
łożem? Dotąd byłem królem; gdzie podział się mój tron? Co stało się ze
wszystkimi moimi służącymi, którzy mi służyli? Dokąd odeszło sześcioro
moich dzieci?".
Znajdował się w rozpaczy, albowiem zdał sobie sprawę, że wszystko to
było jedynie snem. Nazajutrz rano wstał i wrócił do domu. Widząc męża,
żona zaczęła gorzko płakać. Z jednej strony cieszyła się, że mąż wrócił
do domu, jednak z drugiej strony była pogrążona w smutku z powodu utraty
ich jedynego syna. Gdy mąż spytał żonę, gdzie jest ich syn, ta
powiedziała mu, że umarł. Słysząc to, doznał wstrząsu, i stał się jak
skała, nie okazując żadnych uczuć. Wówczas żona spytała o powód, dla
którego nie okazuje smutku po śmierci syna, do którego był tak bardzo
przywiązany. Wtedy odparł: "Głupia kobieto! Gdy spałem w czoultry
zeszłej nocy, miałem sen, w którym byłem królem obsługiwanym przez wielu
służących i spoczywałem na królewskim łożu. Miałem sześciu synów
ubranych jak książęta. Jednak obecnie straciłem tych sześciu synów. Nad
kim powinienem teraz płakać? Czy nad stratą tamtych sześciu synów, czy
też nad stratą naszego jedynego syna? Oni byli moimi synami we śnie, a
ten był moim synem na jawie. Na jawie nie ma snu, a we śnie nie ma jawy,
ale ja jestem obecny w obu. Dlatego jedyną rzeczywistością jestem ja, a
wszystko inne jest tylko złudzeniem. Jestem wszechobecny, wszystko inne
to przepływające chmury". Zrozumiał, że ten świat jest tylko złudzeniem.
Aby człowiek doświadczył prawdziwego szczęścia potrzebuje trzech rzeczy.
Przede wszystkim, musi wiedzieć to, co ma wiedzieć. Po drugie, musi
porzucić to, co ma porzucić i wreszcie musi dotrzeć tam, gdzie ma
dotrzeć. Tylko wtedy doświadczy prawdziwego szczęścia.
Co człowiek powinien wiedzieć? Powinien dociekać: Jaka jest natura tego
świata? Jak długo tu przebywam? Czego tu doświadczam? Widzicie, że wielu
ludzi rodzi się i wstępuje w związki małżeńskie, natomiast inni na
waszych oczach odchodzą z tego świata. Jak wskazuje nazwa Dża-gat
(przychodzić i odchodzić), w tym dżagat (świecie) wszystko przychodzi i
odchodzi. Gdy rozpoznacie przemijającą naturę tego świata, zaznacie
szczęścia. To właśnie powinniście wiedzieć idąc drogami tego świata.
Co powinniście porzucić? Bhranti (złudzenie). W swojej ułudzie uważacie
rzeczy nierzeczywiste za rzeczywiste i lgnąc do nich, doświadczacie
smutku. Ponadto myślicie, że maja i smutek trzymają was w uścisku i nie
opuszczają was. Czy smutek ma ręce, nogi, oczy, nos itd.? Tylko wy macie
te części ciała. Dlatego to wy chwyciliście smutek, a nie odwrotnie.
Smutek nie ma rąk, by was złapać. Lecz wy myślicie, że tkwicie w uścisku
smutku i to jest przyczyna waszego cierpienia. To jest niewiedza i to ją
właśnie macie porzucić. Dopiero wówczas doświadczycie prawdziwego szczęścia.
Wreszcie, dokąd macie dotrzeć? Musicie dotrzeć tam, skąd przyszliście.
Powracanie do źródła swego pochodzenia jest naturalne dla wszystkich
istot. Pochodzicie od atmy; musicie powrócić do atmy. Tam tkwi prawdziwe
szczęście. To samo oznajmiono w wedyjskiej modlitwie:
Asatoma sadgamaja, tamasoma dżjotir gamaja, mritjor ma amritam gamaja -
prowadź mnie z nie-rzeczywistości do rzeczywistości, z ciemności do
światła, ze śmierci do nieśmiertelności. Jest to modlitwa do Boga o
prowadzenie poszukiwacza z nieprawdy do prawdy. Nieprawda idzie za
prawdą jako jej cień. Tamasoma dżjotir gamaja. Czym jest światło, a
czym ciemność? Istnieje tylko jedno i jest to światło. Jeśli nie
widzicie światła, zaznajecie ciemności. Światło i ciemność nie istnieją
oddzielnie. Gdy to sobie uświadomicie, osiągniecie szczęście.
Mritjor ma amritam gamaja. Cóż to takiego, co się rodzi i umiera?
Jedynie ciało, a nie wy. Wy nie rodzicie się ani nie umieracie. To, co
się rodzi, musi umrzeć. Dlatego narodziny i śmierć odnoszą się do ciała,
a nie do atmy. Jedynie atma jest prawdziwa, wieczna i nieśmiertelna. Gdy
uświadomicie sobie tę prawdę, doświadczycie prawdziwego szczęścia.
Codziennie wypowiadacie tę wedyjską modlitwę, ale nie próbujecie
dowiedzieć się, co macie poznać. Dlatego powinniście wiedzieć, co macie
poznać, porzucić to, co macie porzucić i dotrzeć tam, gdzie macie
dotrzeć. Tylko wtedy doświadczycie prawdziwego szczęścia. Do tego czasu
szczęście, którego zaznajecie, jest tylko przemijające i nietrwałe. Stan
trwałego szczęścia określa się jako nieśmiertelność. Wedy opisują ten
stan szczęścia jako nirgunam, nirandżanam, sanathana niketanam,
nitja, śuddha, buddha, mukta, nirmala swarupinam - bez cech, czysty,
ostateczne schronienie, wieczny, oświecony, wolny, ucieleśnienie
świętości. Musicie rozwinąć silną wiarę w Boga, aby doznać prawdziwego i
wiecznego szczęścia.
Gdzie urodził się Kriszna i jaki miał majątek? Urodził się w więzieniu,
wychował w domu Nandy i żył w Mathurze. Zdobył jednak wielką sławę w
świecie, gdyż nigdy nie uważał ziemskiego bogactwa za rzeczywiste.
Ziemskie bogactwo jest tymczasowe i w istocie w ogóle nie jest
bogactwem. Jego prawdziwym bogactwem była błogość i Kriszna zawsze był
pełen błogości. Tutaj musicie zrozumieć różnicę pomiędzy Ramą i Kriszną
- dwoma awatarami. Kriszna wykonywał wszystko zawsze w stanie szczęścia,
a Rama czerpał szczęście z pracy, jaką wykonywał. Rama walczył z
wrogiem, jak go sprowokowano, a Kriszna sam prowokował wroga i toczył z
nim bój. Obaj ci awatarzy działali zgodnie z potrzebą swoich czasów.
Kriszna znaczy błogość, Rama znaczy odpowiedzialność. Rama wcielił się,
aby ukazać światu niezrównaną siłę prawdy i prawości. Rama + Ajana to
Ramajana, co znaczy, że Ramajana jest opowieścią o pobycie Ramy na
ziemi. Kriszna różnił się od Ramy również tym, że był nauczycielem
świata. Nigdy nie pragnął nic dla siebie ani też nie był do niczego
przywiązany. Wszystko, co miał, ofiarował swojej rodzinie. Zabił Kamsę,
wuja ze strony matki, ale nie wziął jego królestwa. Dał je ojcu Kamsy,
Ugrasenie. Podobnie, stanął po stronie Pandawów, pokonał Kaurawów, a na
króla namaścił Dharmaradżę. Nigdy nie dążył do tego, by zostać królem.
Był królem bez korony. Był królem królów i panem panów, bez żadnego
królestwa. Był cesarzem wszystkich serc. Oto jest prawda, ukazana przez
Krisznę. Jeśli będziecie głęboko dociekać, zrozumiecie, że każdy awatar
przychodzi, aby pokazać jakiś ideał.
Kriszna zawsze głosił prawdę, nawet kiedy mówił żartem. Nie mówił nigdy
nieprawdy, nawet w lekkim tonie. Jednak ci, którzy nie pojmują treści
słów Kriszny, myślą, że pobłażał nieprawdzie. W każdej judze (erze) i w
czasie każdego awatara istnieją ludzie dotknięci tego rodzaju chorobą.
Kiedyś do matki Jaśody przyszły gopiki i poskarżyły się: "Matko, twój
Kriszna przyszedł w środku nocy na nasz taras i kiedy twardo spałyśmy,
związał nam warkocze. Zapytaj go, matko, zapytaj go". Wtedy Jaśoda
spytała Krisznę: "Jaką pracę masz w innych domach o północy? Zdaje się,
że powiązałeś ich warkocze i przybiegłeś z powrotem. Teraz nie będę cię
zostawiać samego". Kriszna odparł z uśmiechem: "Matko, czy nie leżałem
przy twoim boku, nigdzie się nie ruszając w nocy? Kiedy odszedłem i
kiedy przyszedłem z powrotem? Ty sama mi powiedz". Tym, co Kriszna
chciał przekazać, było: "Jestem tutaj, tam i wszędzie, gdziekolwiek
spojrzycie". Przez swoje boskie gry pokazywał najwyższe prawdy.
Inne gopiki przyszły kiedyś i poskarżyły się matce Jaśodzie: "Matko,
kiedy niesiemy dzbany z maślanką na sprzedaż, Kriszna nas zaczepia i
prosi, abyśmy płaciły podatek. Później uderza w dzbany, robiąc w nich
dziury. Matko, spytaj go". Wówczas Kriszna powiedział matce Jaśodzie:
"Chciały ofiarować te dzbany maślanki Bogu i sam Bóg przyszedł i zrobił
w nich dziury. Ale nieświadomie obarczają winą mnie. Ja nic o tym nie
wiem; jestem niewinny". Tutaj Kriszna przekazał Jaśodzie pośrednio, że
jest Bogiem. Próbował to wyjaśnić matce w taki sposób, aby mogła pojąć
jego boską naturę.
Niejeden raz Kriszna kradł mleko i masło z domów gopik, a kiedy
próbowały go złapać, uciekał. Co znaczą mleko i masło? Masło i mleko są
barwy białej, która symbolizuje czystość. Stąd Kriszna przyjmował czyste
i sattwiczne (wzniosłe) uczucia gopik. Kiedyś matka Jaśoda skarciła
małego Krisznę: "Kriszno! Nie jesz tego, co ci daję w domu, lecz
chodzisz do domów gopik i kradniesz ich masło. O, drogi Kriszno! To
psuje nasze dobre imię". Narzekała: "O Kriszno! Jesteś małym dzieckiem,
ale w całej wiosce wywołujesz tak wielkie poruszenie swoimi psotami. Czy
nie smakuje ci masło, jakie robię w domu? Czy tak smaczne jest dla
ciebie masło w domach gopik?". Gdy Jaśoda skarciła go w ten sposób,
Kriszna rzekł: "Serca gopik są czyste, święte i bez śladu samolubstwa.
Ale w twojej miłości matczynej do mnie jest pewna cząstka samolubstwa.
Dlatego masło, które przygotowujesz w domu, nie interesuje mnie. Z domu
gopik kradnę nie masło, ale ich czyste i bezinteresowne serca. Kradnę
serca tych, którzy są czyści i całkowicie wolni od samolubstwa". Dlatego
wielbiciele wysławiają Krisznę, śpiewając pieśń: Czitta czora Jaśoda
ke bal nawaniita czora gopal - Kriszno, synu matki Jaśody, kradniesz
masło oraz serca wielbicieli. Ludzie myślą, że Kriszna kradł masło, ale
w istocie kradł czyste serca gopik.
Po co odprawiać nabożeństwo do Pana, jeśli serce nie jest czyste?
Po co wykonywać rytuały bez czystości wewnętrznej?
Po co gotować pyszne potrawy w naczyniu, które nie jest czyste?
Słowo Sai jest prawdą.
Jeśli choć raz zaśpiewacie z czystym sercem imię Ramy, odpowie
natychmiast. On może dać wam prawdziwe szczęście. Purandaradasa
powiedział: "Rama i Jama nie różnią się. Obaj są jednym i tym samym".
Ten sam Rama ukazał się jako Jama (bóg śmierci) podłemu Rawanie i jako
Bóg pobożnemu Wibhiszanie, który całkowicie mu się poddał. Jawi się jako
Rama lub Jama, zależnie od uczuć ludzi. Ten sam Kriszna objawił się jako
Bóg Ugrasenie, który w Niego wierzył i jako Jama podłemu Kamsie, który
uważał Go za swego wroga. Podobnie, stał się Jamą dla Hiranjakasipu,
który nienawidził Boga, a Prahladzie, który rozmyślał o Nim przez cały
czas, jawił się jako Narajana.
Pewnego razu gopiki zmęczyły się psotnymi wybrykami Kriszny. Mimo
największych wysiłków nie mogły go złapać. Dlatego pewnego dnia Kriszna
pomyślał: "Biedne gopiki mają czyste serca; są niewinne i całkowicie
wolne od samolubstwa. Nie jest właściwe z mojej strony uciekać od nich,
kiedy próbują mnie złapać. Jestem Bhakta Paradhina (sługą wielbicieli) i
nie powinienem wystawiać swoich wielbicieli na trud. Tym razem pozwolę
im się złapać". Potem obmyślił plan, dzięki któremu gopiki mogły
dowiedzieć się, gdzie jest i go złapać. Wyczuwając, że Kriszna jest w
domu jednej gopiki, wszystkie inne stanęły jak żołnierze dokoła muru
posesji, żeby nie mógł im uciec. Co zrobił Kriszna? Wylał mleko z dzbana
zawieszonego pod sufitem, zamoczył w nim swoje malutkie stopy i uciekł,
kiedy gopiki próbowały go złapać. Gopiki poszły po śladach Kriszny i
zdołały go schwytać. W wydarzeniu tym tkwiło pewne przesłanie dla gopik.
Kriszna przekazał im: "Idźcie ślad w ślad za mną, a będziecie w stanie
dotrzeć do mnie".
W Bhagawacie jest wiele takich zdarzeń niosących głębokie przesłanie
dla wielbicieli. Ale tym, którzy uważają je za zwykłe psoty, jawią się
one jako zwykłe psoty. Munde munde mathir bhinnah - zdania ludzi są
podzielone. Kiedy głowy są różne, myśli też się różnią. Bhagawata jest
niczym innym, jak opowieścią o Panu.
Boskie psoty Kriszny są podstawą zrozumienia jego boskości. Wszystkie te
opowieści o Panu Krisznie ukazują wielkie ideały. Nie mogą stać się
przedmiotem drwin, jak skłonni są czynić niektórzy ludzie.
Radha tęskniła za Kriszną bez końca. Kriszna ubił jej serce tłuczkiem
dżniany i podarował jej cenny klejnot oddania. Uważała Krisznę za swoje
jedyne schronienie i nigdy nie polegała na krewnych i znajomych.
Nie mam żadnego schronienia poza tobą.
Kriszno, noszę ten ciężar życia jedynie przez wzgląd na ciebie!
Mój umysł staje się niespokojny, jeśli nie widzę twojej uśmiechniętej twarzy.
Przynajmniej zjawiaj się w moich snach. Nie mogę bez ciebie żyć ani chwili.
Bóg jest gotów dać wszystko, o co prosi wielbiciel. W rzeczy samej jest
gotów dać samego siebie. Takiego najwyższego ducha poświęcenia nie
znajdziecie u swoich przyjaciół, krewnych ani w nikim innym na tym
świecie. Radha całkiem osłabła i miała zaraz wydać ostatnie tchnienie. W
tej chwili pojawił się przed nią Kriszna i spytał: "Jakie jest twoje
ostatnie życzenie?". Radha odrzekła: "Kriszno, nie chcę niczego. Moim
jedynym życzeniem jest posłuchać po raz ostatni melodii twojego fletu".
Kriszno, zaśpiewaj jakąś słodką pieśń
i napełnij moje serce słodkimi słowami i błogością!
Wydobądź istotę Wed, przekształć ją w boską muzykę,
zagraj ją na swoim cudownym flecie i zaurocz mnie swoją melodią.
Zaśpiewaj, o Kriszno! Zaśpiewaj dla mnie!
Ciało ludzkie to flet z dziewięcioma otworami. Radha prosiła Krisznę,
aby przez ten 'flet' popłynęła esencja Wed. Kriszna zagrał więc słodką
pieśń, na dźwięk której Radha porzuciła swą ziemską powłokę. Wtedy
Kriszna porzucił na zawsze swój flet. Od tamtego dnia nigdy nie tknął go
ponownie, wyrażając w ten sposób wielkie oddanie Radhy ku niemu.
Kiedyś Rukmini zaprosiła Radhę do swego domu. Otrzymawszy zaproszenie od
Rukmini, Radha od razu przyszła do jej domu. W tamtych czasach idli,
dosa, ciastka itd. nie były tak znane, jak dzisiaj. Ludzie ofiarowywali
gościom mleko lub twaróg. W przypływie szczęścia Rukmini ofiarowała
Radzie wrzące mleko w szklance. Radha przed spożyciem czegokolwiek
ofiarowywała zazwyczaj to Krisznie. Powiedziała: Krisznarpanam -
ofiarowuję je Krisznie i wypiła to wrzące mleko. Wieczorem, kiedy
Kriszna przyszedł do Rukmini, ta zrobiła mu padasewę (masaż stóp).
Doznała wtedy wstrząsu, zauważywszy na jego stopach pęcherze. Spytała:
"Panie, co się stało? Kto sprawił, że masz bąble na stopach?". Wtedy
Kriszna odparł: "To twoja robota. Gdy Radha przyszła rano do ciebie,
ofiarowałaś jej gorące mleko, nie kłopocząc się sprawdzaniem, czy jest
odpowiednie do picia. Radha przed wypiciem ofiarowała mi to mleko.
Dlatego mam bąble na stopach".
Niektórzy ludzie myślą, że są to zaledwie kathy (opowieści). To nie są
kathy, ale boskie gry dla usuwania wjathów (cierpień) człowieka.
Wszystkie lile Kriszny miały na celu usunięcie cierpień człowieka.
Wszystkie boskie moce wykorzystywał on tylko przez wzgląd na
wielbicieli. Gdy będziecie próbowali pojąć znaczenie świętej Bhagawaty,
zdacie sobie sprawę z najwyższej mocy boskości.
Gopiki prowadziły życie ciągle rozmyślając o Krisznie w czasie
wypełniania swoich obowiązków. Nie miały żadnego wykształcenia. Ani nie
poszły na żaden uniwersytet, ani nie zgłębiały Upaniszad. Imię Kriszny
było jedyną upaniszadą i śastrą (świętym pismem), jaką znały. Imię
Gopala było jedyną Wedą, jaką studiowały. W ten sposób uświęcały życie
ciągłym rozmyślaniem o Krisznie. Radowały się również wszelkim ziemskim
szczęściem. Gopiki były zjednoczone w swej miłości i oddaniu dla
Kriszny. Wszyscy wielbiciele powinni ich w tym względzie naśladować oraz
porzucić wszelkie różnice związane z kastą, rasą i religią. Jaka jest
kasta obecnych w nas pięciu żywiołów? Jaka jest kasta ognia, wiatru,
przestrzeni, wody i ziemi? Wśród gopik panował wielki duch jedności.
Gdzie jest jedność, tam jest czystość. Gdy łączy się jedność i czystość,
tam przejawia się boskość.
Ludzie we wsi Gokul zapalali swoje lampy od lampy w domu Nandy.
Wierzyli, że czeka ich dobrobyt, jeśli będą zapalać swe lampy od lamp w
domach zamożnych ludzi. Pewnego dnia w tej wsi pojawiła się świeżo
zaślubiona gopika o imieniu Saguna. Nasłuchawszy się tyle o lilach
Kriszny, rozpaczliwie chciała go zobaczyć. Jednak nie mogła wyrazić
swoich uczuć ani przed mężem, ani przed rodziną męża. Teściowa kazała
jej nie chodzić do domu Jaśody, aby nie widziała Kriszny i nie stała się
oddaną mu osobą. Jednak w gruncie rzeczy nikt nie ma prawa nikogo
powstrzymywać przed otrzymaniem widzenia Boga. Teściowa chodziła
codziennie sama do domu Jaśody, aby zapalić lampę. Pewnego dnia, gdy
dostała wysokiej gorączki, nie miała innego wyjścia, jak tylko wysłać
Sagunę do domu Jaśody, aby zapaliła lampę. Saguna ucieszyła się
niezmiernie, myśląc, że w końcu zobaczy Krisznę. W tym uczuciu wielkiego
szczęścia zapomniała o sobie, kiedy weszła do domu Jaśody. Gdy zapalała
lampę od lampy trzymanej w domu Jaśody, w płomieniu zobaczyła Krisznę.
Była tak zatopiona w owym widzeniu Kriszny, że nie zdawała sobie sprawy,
że jej ręka zaczęła się palić.
W międzyczasie przyszły tam również inne kobiety z sąsiednich domów, aby
zapalić swoje lampy. Oniemiały ze zdumienia, widząc tę scenę. Zauważyły,
że Saguna nie odsuwa się od płomienia, choć są z nim jej palce. Matka
Jaśoda także nadbiegła i spytała ją: "Cóż to? Nie uświadamiasz sobie, że
twoja ręka zaczęła płonąć?". Lecz Saguna nie słyszała słów Jaśody,
albowiem jej umysł był w pełni skupiony na Krisznie. Kriszna uśmiechał
się do niej, a ona uśmiechała się do niego. Dlatego nie czuła bólu.
Później, kiedy gopiki zapytały ją o to zdarzenie, rzekła im: "Miałam
wizję Kriszny w tym płomieniu. Uśmiechnął się i sprawił, że ja też się
uśmiechnęłam". Czy kobiety będą milczały, dowiedziawszy się czegoś
takiego? W jednej chwili ta wieść rozniosła się po całej wsi. Później
gopiki zeszły się i zaśpiewały pieśń opisującą to zdarzenie:
Wydaje się, że Saguna miała widzenie Gopali w domu Nandy.
W płomieniu zobaczyła Krisznę!
Teściowa Saguny także dowiedziała się o tym wydarzeniu. Ale Saguna nie
martwiła się. Była szczęśliwa, że mogła zobaczyć Krisznę. Chwała i
wspaniałość lil Kriszny jest nie do opisania. Wśród kobiet Kriszna był
kobietą, wśród mężczyzn - mężczyzną, wśród dzieci był dzieckiem, a wśród
osób w podeszłym wieku - człowiekiem w podeszłym wieku. Dlatego
Bhagawadgita mówi: Sarwata panipadam tat sarwatokszi siromukham,
sarwata srutimaloke sarwamawrutja tisztati - rękoma, stopami, oczami,
głową, ustami i uszami przenikając wszystko, wypełnia On cały
wszechświat. Bóg mieszka w sercach wszystkich.
Dlatego w odniesieniu do boskości nigdy nie dostrzegajcie różnic
związanych z imionami i postaciami. Ekam ewa adwitijam brahma - Bóg
jest jeden bez drugiego. Możecie nazywać Go jakimkolwiek imieniem -
Allach, Jezus, Zoroastra, Budda, Rama czy Kriszna. Nie dostrzegajcie
żadnych różnic. Jest tylko jedna religia, religia ludzkości. Może być
coś nie tak z mathi (umysłem), ale nie z matham (religią). Dlatego
poprawcie swoje umysły. Nie pozwalajcie na konflikty i nienawiść,
wywołane przez różnice religijne.
Studenci!
Powinniście szerzyć jedność na całym świecie. Nigdy nie pozwalajcie
sobie na różnice. Oto prawdziwe wykształcenie, jakie musicie zdobyć.
Jedynie studenci mają zdolność odbudować starożytną kulturę Bharatu,
trzymając się ścieżki oddania i poddania się Bogu.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa, o której chcę wam powiedzieć. Z dnia na
dzień rośnie liczba wielbicieli, przybywających do Prasanthi Nilajam.
Kiedy oni są szczęśliwi, otrzymując mój darszan, ja również jestem
bardzo szczęśliwy, spędzając z nimi czas. Ponieważ jestem zajęty
bhaktami, nie mam wolnego czasu. Dlatego nie będę dawał ślubów w
Prasanthi Nilajam. Ci, którzy chcą zawrzeć małżeństwo, mogą to zrobić
tam, gdzie im wygodnie i przyjechać lub przyjść tutaj. Pobłogosławię ich
z radością. Jednak będę dalej przeprowadzał zbiorowe śluby i
upanajanamy (uroczystości inicjacyjne związane z zawiązaniem nici).
Miłość Swamiego jest zawsze z wami, gdziekolwiek jesteście. Ale od teraz
nie będę udzielał ślubów ani w pokoju rozmów, ani nigdzie indziej. Jeśli
ktoś chce wziąć ślub, może to uczynić w Kaljana Mandapam. Nie mam co do
tego zastrzeżeń; pobłogosławię was z całą miłością. Prowadźcie doskonałe
życie małżeńskie, służąc krajowi i szerząc jedność.
Dziś obchodzimy Gokulasztami (urodziny Pana Kriszny). Ale czym są
urodziny dla Boga? Są to jedynie narodziny fizycznej postaci. Nie
przykładajcie wagi do urodzin, zamiast tego przywiązujcie znaczenie do
nauk i ideałów Kriszny. Kriszna nie jest różny od swoich nauk. Kriszna
jest Gitą, Gita jest Kriszną. Podobnie, Swami nie różni się od swoich
nauk. Słowo Swamiego jest Swamim.
Bhagawan zakończył swój dyskurs bhadżanem Gowinda Kriszna dżej...
Tłum. Grzegorz Leończuk
red. Bogusław Posmyk
Źródło: Sanathana Sarathi, grudzień 2014 i styczeń 2015
(isdk)
Notka redakcyjna:
Niniejszy dyskurs nie występuje w serii Sathya Sai Speaks; został opublikowany w Sanathana Sarathi, December 2014 and January 2015.