Prawda jest czymś, co wszyscy muszą uszanować niezależnie od
okoliczności. Prawdy nie da się zmienić argumentacją, komentarzami czy
dyskusjami. Podobnie, wieczne prawdy zawarte w wedancie przejawiają się
niezależnie od poszczególnych religii, wyznań czy społeczności.
Wedanta oznacza najwyższą mądrość. Tutaj słowa mądrość i wiedza nie
odnoszą się do wiedzy o rzeczach materialnych, muzyce czy jakiejś gałęzi
nauki, lecz dotyczą wiedzy o boskości. Właśnie ta mądrość i wiedza o
atmie ma jakieś znaczenie w życiu człowieka. Jest ona najważniejsza w
poznawaniu siebie. Nie ma nic bardziej użytecznego niż wiedza o własnej
jaźni. Co rozumiemy przez wiedzę o własnej jaźni? Jest to wiedza o
atmie. Poznanie atmy i własnej jaźni jest najpożyteczniejszym aspektem
wiedzy człowieka.
Czym jest ta atma? Czy jest tożsama z ciałem? Czy to nasz umysł? Czy
jest tym samym, co intelekt? Czym jest atma? Czy można ją utożsamić z
którąś z tych rzeczy?
Mamy oczy. Oko patrzy na ciało i na rozmaite narządy, które ciało
tworzą. Jest oczywiste, że narządy, które są widziane, i oko, które je
widzi, są całkowicie różne. Oko patrzy nie tylko na ciało i jego
narządy, ale też na wszystko wokół nas - na stół, dom i otoczenie. Jest
więc bezsporne, że to, co jest oglądane, jest różne i odrębne od oka, za
pomocą którego to widzimy.
Mamy ogień, który spala materię. Dostarcza też jasności. To, co świeci i
spala, jest ogniem. Kim jest ten, kto patrzy na spalaną materię i na
ogień, który ją spala? Jasno widzimy, że to, co jest spalane, jest różne
od tego, co odpowiada za spalanie. To jest stół, to jest kubek. To jest
chusteczka. Czym jest to, co sprawia, że przedmioty te przejawiają się,
i co umożliwia nam ich postrzeganie? Oto rodzaj lampy. Jest to
narzędzie. To narzędzie świeci na te przedmioty i umożliwia ich
widzenie. Podobnie, oko powinniśmy uznać za instrument. Skoro oko
uznajemy za instrument, jak to narzędzie moglibyśmy utożsamić z atmą?
To, co było teraz powiedziane, stosuje się nie tylko do oka, lecz także
do ucha, które słyszy, języka, który czuje smaki, ręki, która wykonuje
pracę, nosa, który wącha. Wszystkie te organy musimy uznać za
instrumenty. Jak całe ciało, które składa się z tych narządów, mogłoby
być czymś innym niż sam instrument? Jasne staje się więc, że ani
narządy, ani ludzkie ciało nie jest tożsame z atmą.
Przejdźmy teraz do umysłu i zbadajmy, czy istnieje szansa na
utożsamienie go z atmą. Możemy zauważyć, że umysł jest tylko
urządzeniem, dzięki któremu możemy rozróżniać i myśleć. Umysł jest
jedynie zlepkiem pragnień. Umysł, który stanowi zlepek pragnień, nie
może być utożsamiony z atmą.
Dochodzimy do intelektu. Łatwo zauważamy, że intelekt też jest
instrumentem. To instrument, który może być używany na polecenie atmy.
Znamy naturę intelektu. Załóżmy, że mamy w ręce nóż. Tym nożem próbujemy
pokrajać owoc. To się może udać tylko wtedy, gdy nóż jest ostry. Umysł
możemy potraktować jako nóż. Umysł, który jest nożem, możemy właściwie
używać tylko wtedy, gdy ma ostrość, którą można nazwać intelektem.
Zaakceptowaliśmy fakt, że sam umysł jest instrumentem, zatem intelekt,
który jest tylko ostrością, cechą taką, jaką przypisujemy nożowi, jest
także cechą instrumentu. Czy intelekt może być czymś innym niż cechą?
Dociekając w ten sposób krok po kroku, dojdziemy do wniosku, że intelekt
czy inteligencja jest jak instrument.
Następnym etapem jest życie. Życie w nas, czyli prana, ma tę własność,
że gdy w nocy zasypiamy, całkowicie traci zdolność oceny, czy prana
istnieje, czy nie. Prana w nas nie wie wtedy, czy ciało wdycha, czy
wydycha. W stanie snu wszystkie narządy postrzegania stają się pasywne,
nie funkcjonują. Czy gdy sam pan nic nie robi, jego słudzy będą w ogóle
aktywni? I podobnie, czy gdy wszystkie narządy stają się pasywne, nie
funkcjonują, prana będzie dalej aktywna? Jasne więc staje się, że prana
powinna zostać zaklasyfikowana do narządów i że nie jest atmą.
Teraz powinniśmy zapytać, jaką naturę ma atma. Obecna w każdym atma
doświadcza świata za pomocą narządów. Nawet w stanie snu atma w subtelny
sposób doświadcza intelektu i umysłu. Doświadczenia, jakich atma doznaje
w stanach przebudzenia i snu, są także możliwe w stanie głębokiego snu.
Dochodzimy więc do wniosku, że atma ma tę własność, że w żadnym z trzech
stanów, jawy, snu i snu głębokiego, nie zmienia się.
Te trzy stany w naszym opisie mogą mieć trzy różne nazwy i trzy różne
aspekty, ale podczas tych zmieniających się stanów atma pozostaje w
rzeczywistości niezmienna. We wszystkich trzech stanach jest taka sama.
Weźmy na przykład mały talerz. Jest to srebrny talerzyk. Gdy nie podoba
się nam postać talerza, możemy zanieść go do złotnika i przekształcić w
postać łyżki. Po jakimś czasie łyżka może się nam przestać podobać;
możemy zmienić tę postać w miseczkę. Najpierw był to talerzyk, potem
łyżka, a potem miseczka. Zmianie ulegała forma i nazwa, ale srebro,
podstawa wszystkich trzech form, nie zmieniała się.
Podobnie jak zmieniała się postać i nazwa w przypadku talerzyka, łyżki i
miseczki, tak samo zmieniają się stany przebudzenia, snu z marzeniami i
snu głębokiego, ale atma (jako podstawa) pozostaje niezmienna we
wszystkich stanach. Ważną rzeczą jest rozpoznanie tej stałej prawdy, że
atma trwa niezmiennie. Jeśli chodzi o "ja", istnieją jego dwa rodzaje. W
pierwszym znaczeniu oznacza ono zewnętrzną ludzką postać i ciało. Tego
zewnętrznego aspektu doświadczacie za pomocą oka. Drugie "ja" odnosi się
do aspektu wewnętrznego. Mamy zatem dwa aspekty: ciało i brahman
wewnątrz ciała. Między nimi istnieje w was też pośredni aspekt -
utożsamienie się "ja" z dżiwą.
Ten pośredni aspekt między ciałem a brahmanem jest jak stan snu z
marzeniami. Gdy mówimy "jestem ciałem", odpowiada to stanowi
przebudzenia, zaś "jestem brahmanem" - stanowi snu głębokiego. Te trzy
formy: stan przebudzenia, snu i snu głębokiego, są jedynie różnymi
postaciami przypisywanymi niezmiennej atmie. Jednakże są one tylko
odbiciami atmy i nie można ich z nią utożsamiać.
Istnieje stan wyższy od tych trzech i nazywa się turija. Oto mały
przykład. Patrzymy na naszą twarz w lustrze. Mówicie, że jest to wasza
twarz. Ale, ściśle rzecz biorąc, nie jest ona identyczna z waszą twarzą.
To, co widzicie w lustrze, jest czymś szczególnym i różnym od waszej
twarzy. W tym odbiciu wasze prawe oko zdaje się być lewym, a lewe -
prawym. Nie da się stwierdzić identyczności tych dwóch twarzy. Trzeba
przyjąć, że to, co widać w lustrze jest tylko odbiciem, a nie wami. Jest
tak dlatego, że instrument, w którym widzicie siebie, czyli lustro, jest
czymś różnym od was. Ten, kto widzi, jest różny od tego, co jest
widziane. Tylko gdy to, co widzicie, i to, co jest widziane, są jednym i
tym samym, możecie mówić o ich identyczności.
Gdy "ja" utożsamia się z brahmanem w was, jest ono tym, co postrzegacie
z punktu widzenia brahmana. W tym stwierdzeniu mówi się o waszej własnej
jaźni jako "ja". Aby wystąpiła prawdziwa tożsamość, to stwierdzenie
powinno stać się bezinteresownym opisem waszej jaźni. W jaźni powinna
być bezinteresowność. Taka jest prawdziwa jaźń. Gdy utożsamiacie swoje
"ja" z ciałem, mówicie to z poziomu ego, czyli ahamkary w sobie. Jeśli
utożsamiacie się z brahmanem w sobie, utożsamienie nie jest pełne, gdy
mówicie to z samolubnej pobudki.
W tym kontekście atmę trzeba uważać tylko za świadomość będącą
świadkiem. Gdy występuje sama, jest prawdziwą atmą. Wy jesteście tylko
świadkami. Dzięki narządom i swemu ciału jesteście świadkami wszystkiego
wokół was. Atma jest obecna wszędzie. Na świecie nie ma miejsca, gdzie
nie byłoby atmy. Ta wszechobecna atma wstępuje w formę, zbiornik w
postaci ludzkiego ciała, i przez ten zbiornik korzysta z was.
Aby zrozumieć i opisać prawdziwą naturę tego rodzaju atmy, Rama,
Lakszmana, Bharata i Śatrughna udali się do guru Wasiszthy i rozpoczęli
z nim dyskusję. Przedstawione wtedy nauki o atmie nazywa się
Wasisztha Gitą.
Na pierwszym etapie tego nauczania, lub na etapie negacji, stwierdza
się, że atma nie jest tamtym, atma nie jest tym. Dzięki temu eliminujemy
wszystkie możliwe porównania. W ten sposób Rama i jego bracia w czasach
swego dzieciństwa rozważali i dyskutowali o naturze atmy - między sobą
oraz ze swym guru. To, co wówczas w takiej postaci dali światu, teraz
nazywa się Wasisztha Gitą.
Właśnie dzięki tym naukom Rama przyjął prawdę za podstawę i porzucił
królestwo, które prawnie mu się należało. Nigdy nie żywił aspiracji do
królestw. Ramaczandra przyjął prawdę za swój fundament i całą swoją
karmę opierał na tym fundamencie. Mówi się Satjam nasti paro dharmah
- nie ma prawdy wyższej niż dharma. Nie ma prawdy, która różni się od
dharmy.
Rama traktował satję i dharmę jako dwie zasadnicze ściany. Uważał je też
za dwa koła rydwanu swojego życia. Głosił, że z pomocą satji i dharmy
można wieść życie na tym świecie. Dlatego też powiedziano o nim Ramo
wigraha wan dharmah - Rama jest ucieleśnieniem dharmy. Forma Ramy to
dharma. Zachowanie Ramy jest prawdą. Ramę, Lakszmanę, Bharatę i
Śatrughnę można kojarzyć z czterema puruszarthami (celami życia):
dharmą, arthą, kamą i mokszą (prawością, dostatkiem, spełnieniem
pragnień i wyzwoleniem). Rama postrzegał te cztery puruszarthy jako
oddzielne. Przyjmował, że dharma jest podstawą, a moksza celem, który
musimy osiągnąć. Gdy mamy drabinę i chcemy wspiąć się po niej, drabina
musi spoczywać na ziemi jako podstawie. Nasza drabina zawiera także cel,
który musimy osiągnąć. Ta drabina opiera się na gruncie dharmy i sięga
najwyższej rezydencji, którą jest moksza. Po drodze są dwa etapy: artha
i kama. Te dwa etapy należy łączyć z jednej strony z dharmą, a z drugiej
z mokszą. Można przedstawić to prościej mówiąc, że dharma i artha łączą
się stanowiąc jedną część, a kama z mokszą - drugą. W przypadku
pierwszej części, prowadząc dharmiczne życie możemy zdobyć bogactwo,
czyli arthę; można też aspirować do zdobycia bogactwa ze względu na
dharmę. Nie rozwijajcie kamy nastawionej na świat. Nie pragnijcie
cieszyć się światem, lecz rozwijajcie kamę, czyli pragnienie, ale
mokszy. Wszystkie wasze zarobki i nabytki powinny być związane z dharmą,
a pragnienia - z mokszą.
Bharata, stosując się do obietnicy danej Ramie na górze Czitrakuta, cały
czas spędzał w odosobnieniu w wiosce Nandigrama, dlatego nie widywał go
żaden mieszkaniec Ajodhji. Przyrzekł on wieść takie samo życie, jakie
prowadził Ramaczandra, nosić taki sam rodzaj odzienia, jaki nosił
Ramaczandra i jeść takie same korzenie i owoce, jakimi odżywiał się
Ramaczandra.
Po spędzeniu 14 lat w lesie i po śmierci Rawany Rama z Lakszmaną,
Sugriwą i różnymi innymi osobami towarzyszącymi wracał do Ajodhji. Po
drodze wstąpił do aśramu Bharadwadży. Rama dobrze wiedział o umysłowej
udręce Bharaty. Wiedział, że jeśli opóźni swój powrót nawet niewiele
ponad 14 lat, Bharata prawdopodobnie wejdzie w ogień i zniszczy siebie.
Dlatego posłał Hanumana, aby uprzedził Bharatę o rychłym swoim
przyjeździe. Gdy Hanuman przybył do Nandigramy i powiedział Bharacie, że
niebawem przyjedzie Rama, Bharata bardzo się ucieszył, popadając w
ekstazę. Szybko przygotował Ajodhję na przywitanie Ramy. Wezwał Sumantrę
i poprosił o jego rydwan. Rydwan ten został postawiony na peryferiach
Ajodhji, gdzie Bharata z niecierpliwością czekał na Ramę.
Gdy pojawili się Rama, Lakszmana i Sita, Bharata padł przed nimi na
twarz, zachwycony podszedł do brata Ramy i objął go. Czuł się
bezgranicznie szczęśliwy. Posadził Ramę w rydwanie, którym osobiście
powoził. Gdy tak jechali ulicami Ajodhji, mieszkańcy miasta nie mogli
odróżnić Bharaty od Ramy. Działo się tak dlatego, że Bharata także nosił
ubranie i włosy takie jak Ramaczandra. Ponadto jasność bijąca z twarzy
Ramy była dokładnie taka sama, jak jasność bijąca z twarzy Bharaty. Ich
ciała były różne, ale idee, myśli i poglądy były identyczne. Podczas
nieobecności Ramy Bharata ciągle o nim myślał i wypowiadał jego imię, co
doprowadziło do tego, że forma Ramy i jego świetlistość wstąpiły w ciało
Bharaty.
Mówi się Brahmawid brahmajwa bhawati - ten, kto pozna brahmana, staje
się tożsamy z brahmanem. Ponieważ stale myślał o Ramie, przemienił się w
Ramę. Mieszkańcy Ajodhji, którzy przyszli, by założyć Ramie girlandy,
nie wiedzieli, który z nich był Ramą, a który Bharatą. Wszystkie
girlandy chcieli założyć Bharacie, myśląc, że to Rama. Bharata szybko
zorientował się w sytuacji i kazał dekorować brata. Bharata był tak
głęboko oddany Ramie, że ludzie nie mogli odróżnić go od Ramy.
Powinniśmy zwrócić uwagę na to, że oddanie Lakszmany uzewnętrzniało się
i zawsze można było je łatwo zauważyć. Lakszmana zawsze przejawiał
atrybuty i cechy, podczas gdy Bharata ich nie miał, nie miał gun.
Posiadanie formy i bezforemność są jak dwie nogi. Oto przykład. To jest
poduszka. Jest ona pokryta tkaniną. Pod tkaniną jest bawełna. Bawełna
jest wewnątrz i jest też na zewnątrz w postaci tkaniny. Tkanina jest
cechą i ma formę. Bawełna nie ma cech. Widzimy tu, że bezforemność
zawiera się w formie, gdyż zewnętrzna tkanina zawiera bawełnę. W ujęciu
wedanty możemy powiedzieć, że tkanina i bawełna są tym samym. Bharata
stanowi przykład tej prawdy.
Mieszkańcy Ajodhji bardzo cieszyli się na przyjazd Ramy. Z radością
posprzątali wszystkie ulice i poczynili wszelkie niezbędne przygotowania
do koronacji. Następnego dnia Rama został ogłoszony królem, a Bharata
juwaradżą ("młodym królem", czyli następcą tronu). Po zakończeniu
ceremonii, Rama i Lakszmana oświadczyli, że wszystko, przez co przeszli,
miało na celu dobro i szczęście ludu.
W tym czasie król imieniem Gandharwa nękał mieszkańców dwóch miast
królestwa, Takszaśila i Puszkalawati. Mieszkańcy tych miast przyszli do
Ramy i Lakszmany, przedstawili doznawane trudności i prosili o pomoc.
Bharata, który rozumiał, że pomyślność poddanych i ich szczęście jest
pomyślnością i szczęściem władcy, udał się z nimi, by zaradzić problemom.
Bharata wyzwał króla Gandharwę do walki. Po zaciętej walce, trwającej
siedem dni, z pomocą imienia Ramy pokonał Gandharwę. Po tym zwycięstwie
Bharata mianował jednego syna Gandharwy, Takszakę, królem Takszaśili, a
drugiego, imieniem Puszkala - królem Puszkalawati. Wrócił do Ramy i
powiedział, że już niczego nie chce, że nie ma żadnych ambicji, a tylko
pragnie resztę swojego życia spędzić u jego stóp.
Lakszmana i Bharata uważali, że ich całe życie należy do Ramy, a ich
ambicją było być jak najbliżej Ramy. Całe życie poświęcili służbie Ramie.
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
Bardzo ważną sprawą jest to, byście zrozumieli pokazane w Ramajanie
uczucia między braćmi i świętość takich uczuć. Nigdy, w żadnych
okolicznościach bracia Ramy nie okazywali samolubstwa. Główną troską ich
życia, obok tej bezinteresownej postawy, była służba ludziom. Tych
dobrych cech nabyli w młodości od guru Wasiszthy. Ukształtowali siebie
tak, by stanowić ideał dla innych na całym świecie. Gdy jeszcze za młodu
zrozumiemy prawdziwą naturę satji i dharmy, w późniejszych latach
będziemy mogli z tego zrozumienia uzyskiwać zbawienne skutki.
Wasz wiek jest święty. W tym świętym wieku musicie postarać się
zaszczepić w swoich umysłach tak dobre poglądy. Drzewo wyrośnie proste
tylko wtedy, gdy młoda sadzonka jest prosta. Jeśli sadzonka wykrzywi
się, drzewo też będzie krzywe. Czy duże wykrzywione drzewo może się
wyprostować?
Wy jesteście niczym delikatne młode rośliny. Jeśli na tym etapie
zdołacie pozbyć się deformacji, możecie wyrosnąć na pożytecznych
obywateli tego kraju. Właśnie po to otrzymaliście taką szansę w postaci
tej letniej szkoły. Wasze ciało jest zaprawdę jak świątynia Boga.
Powinniście dołożyć starań, aby świątynia ta była święta i czysta oraz
wykorzystywana we właściwy sposób. Dzięki temu ze swojego ciała
uczynicie żywą rezydencję Sanatany, odwiecznego Boga.
Obok świętego umysłu, w świętości musicie utrzymywać też ciało. Obok
świętego ciała, w świętości musicie utrzymywać też umysł.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm