Co może dać jakakolwiek wasza karma (praca), gdy nie macie niezbędnej
cierpliwości i opanowania? Co może dać joga, którą podejmiecie? Co może
dać nawet dżapa (powtarzanie imienia), gdy podczas niej nie macie
spokoju? Co może dać słona ziemia, nawet gdy ją uprawicie i zasiejecie
na niej nasiona?
Prema swarupy (ucieleśnienia miłości)!
Istnieje nierozerwalny związek Boga i Jego słów. Bóg i Jego wypowiedzi
nie są czymś różnym, są tym samym. Gdy macie wiarę w Boga, akceptujecie
Jego słowa i zachowujecie je w pamięci. Jeśli wierząc, że takie osoby
jak Rama i Kriszna są awatarami, w ogóle nie zwracacie uwagi na ich
nakazy, oznacza to okazywanie braku szacunku dla nich.
Głębia wiary, jaką rozwiniecie w stosunku do Boga, mantr i miejsc
pielgrzymek, podobnie jak w przypadku leczącego was lekarza, decyduje o
naturze uzyskanych skutków. Głębia zaufania pokładanego w osobie, która
was uczy, decyduje o tym, jak przekazywana wiedza utrwali się w waszym
umyśle. Podczas przyswajania sobie najważniejszych aspektów duchowej
ścieżki, wasze ciało powinno być czyste.
Gdy przyciągany licznymi doczesnymi sprawami umysł ulegnie uwikłaniu w
nie, dobre rzeczy, o których słyszycie, nie będą miały łatwego dostępu
do waszego umysłu. Należy więc przede wszystkim odwrócić umysł od spraw
doczesnych i skierować na sprawy duchowe i boskie. Na co dzień cały czas
absorbują was przyziemne sprawy i problemy. Czasami macie okazję
wysłuchania czegoś świętego, ale te świętości nie mogą dostać się do
waszego umysłu z powodu obecności tam światowych problemów. Dzisiaj na
świecie jest wielu ludzi, którzy wierzą w Boga i którzy przestudiowali
święte teksty, takie jak Bhagawadgita, purany, itihasy, Wedy i śastry.
Ale ilu z nich zdołało wcielić w życie to, co głoszą? Jak można
oczekiwać doświadczenia błogości dzięki samemu głoszeniu, bez
praktykowania tego, co się głosi?
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
Wśród miliona ludzi nie znajdziemy nawet jednego człowieka tak
praktykującego. Wielu ludzi, którzy ciągle prowadzą dżapy (recytacje
imienia) i medytacje i którzy czytają takie duchowe teksty, zdają się
nie mieć w ogóle żadnego praktycznego ich doświadczenia. Zdobywanie
nauk, których tylko słuchamy i o których czytamy, bez praktycznego
doświadczania, jest stratą czasu. Nie możemy oczyścić się dzięki samemu
czytaniu książek. Dzisiaj książka i głowa stały się tym samym. Uczycie
się, jak zamienić głowę w książkę, a nie uczycie się, jak zamienić
konkretne idee zawarte w głowie na pożyteczną wiedzę praktyczną.
Wypowiadane przez ludzi słowa są bardzo spokojne, ale czyny, którym się
oddają, są pełne gwałtu. Jest bardzo wielu ludzi, którzy oszukują innych
i dlatego nasza ojczyzna cierpi.
Mówić jedno, a robić coś innego, to oszukiwać własną atmę. Takie
postępowanie ludzkich istot jest haniebne i przynosi wstyd. Z samego
słuchania nie odniesiemy żadnej korzyści. To, czego wysłuchamy,
powinniśmy starannie zreasumować. To, co zreasumowaliśmy, powinniśmy
przyswoić. Samo słuchanie jest jak gotowanie w kuchni. Samo patrzenie na
pożywienie ugotowane w kuchni nie zaspokoi naszego głodu. Powinniśmy je
zjeść. Samo połknięcie pożywienia nie sprawi, że jego treść wzmocni
ciało. Musicie także je strawić. Śrawana, czyli słuchanie, jest jak
gotowanie strawy, manana, czyli reasumowanie - jak spożywanie, a
nididhjasana, czyli przyswajanie w procesie medytacji - jak trawienie i
przyswajanie pożywienia. Najlepiej wykorzystamy nadarzającą się okazję,
odniesiemy największe z niej korzyści tylko wtedy, gdy zastosujemy te
trzy procesy w takim porządku.
Młodzi ludzie powinni starać się, aby nie opuścić żadnego z tych
procesów. Wtedy to, co robimy, będzie czemuś służyć. Dzisiaj samo
słuchanie stało się chorobą. Człowiek zaraz po wysłuchaniu czegoś pyszni
się i myśli, że wie już wszystko. Jest to niewłaściwe. Dopóki są w was
duma i ego, nie nadajecie się do otrzymywania nauk duchowych. Serce
osoby, która próbuje praktykować dobre rzeczy, o których usłyszała,
staje się świątynią Boga.
Kriszna i Ardżuna od urodzenia przebywali razem, bawili się i
rozmawiali. Trwało to prawie 80 lat. Jednak święta Bhagawadgita została
przekazana Ardżunie dopiero w czasie bitwy Mahabharaty. Stało się tak
nie dlatego, że wcześniej, kiedy Ardżuna i Kriszna spędzali czas razem,
nie było po temu okazji. Powinniśmy rozumieć powód tej sytuacji.
Wcześniej umysł Ardżuny nie był gotowy na tę naukę i on sam nie bardzo
na nią zasługiwał. Podczas bitwy Mahabharaty Ardżuna powiedział, że nie
jest zainteresowany przyjemnościami królestwa i upadł do stóp Kriszny.
Ardżuna stał się godny odbioru nauk Bhagawadgity dopiero z chwilą
swojego śaranagati (pełnego poddania) u stóp Kriszny. Dopiero wtedy
Kriszna postanowił uczyć go Gity. Musimy zdobyć prawo otrzymania czegoś
szczególnego, zanim zaczniemy do tego otrzymania aspirować. Dzisiaj
ludzie chcą cieszyć się stanowiskami w sferze moralnej, etycznej i
politycznej nawet wtedy, gdy nie mają do nich prawa. Mają na widoku
tylko władzę wynikającą ze stanowiska, a w ogóle nie myślą o tym, czy
zasługują na nie i czy mają do niego prawo.
Uczniowie i studenci!
Zastanawiając się nad tym, co chcielibyście robić, przede wszystkim
musicie zadać sobie pytanie, czy macie prawo to robić. Powinniście
przystępować do wypełniania umysłu świętymi rzeczami dopiero wtedy, gdy
oczyścicie go i przygotujecie na przyjęcie świętości. Możecie przeczytać
wiele książek, ale o ile nie praktykujecie tego, czego się nauczyliście,
cała wasza nauka staje się bezużyteczna. Bez praktykowania wypowiadane
przez was słowa i podejmowane działania są niczym odtwarzanie nagrania z
gramofonu lub praca automatu.
Obowiązkiem młodych uczniów i studentów jest zadbanie o to, by
przynajmniej jedną lub dwie rzeczy, których się nauczyli, wcielić w
życie. Dzięki praktykowaniu tego, co głosicie, powinniście też stać się
idealnymi wzorami do naśladowania przez innych. Dobre rzeczy, których
nie praktykujecie, mimo że je poznaliście, pójdą na marne. Dlaczego
czujecie dumę z tego, że przeczytaliście książki, że poznaliście śastry
i że zdobyliście wykształcenie? Jaki z tego pożytek, jeśli nie
stosujecie tego w praktyce? Jaki pożytek z urodzenia się ludzką istotą
na tym świecie, jeśli nie składacie rąk i nie oddajecie czci Bogu? Skoro
już urodziliście się na tym świecie, powinniście zadbać o to, by był z
tego jakiś pożytek.
Od chwili wstania z łóżka do czasu ponownego ułożenia się do snu, cały
czas i wszystkie zasoby przeznaczacie na samo przeżycie. Co takiego
zyskaliście, zapominając zupełnie o Bogu, zapominając o tym, co jest
najważniejsze?
Jak wspomniano w Ramajanie, należy stać się idealną ludzką istotą,
idealnym królem, idealnym ojcem, idealnym mężem itd. Uzasadnicie swoje
narodziny w ludzkiej postaci tylko wtedy, gdy wykażecie się idealnym
życiem. Z drugiej strony, jeśli staniecie się niewolnikami swoich
zmysłów, staniecie się też niewolnikami całego otaczającego was świata.
Nawet gdy będziecie żyć krótko, prowadźcie dobre i wzorowe życie. Nie
jest dobre życie długie ze skażonymi i nieczystymi myślami. Bardzo ważne
jest, abyście zrozumieli, że prawdziwa edukacja to rozwój charakteru.
Diwjatma swarupy!
W ciągu minionego miesiąca, dzięki wielu ludziom i uczonym, zdobyliście
edukację niezbędną do zrozumienia duchowych tradycji tego kraju.
Powinniście próbować doświadczyć i cieszyć się błogością zawartą w tym,
czego się nauczyliście. Naszym dobrem jest wiedza. Nasza pomyślność leży
w naszych dobrych cechach. Naszym bogactwem jest dharma. Ktoś, kto ma
wiarę w Boga, musi przełożyć swoją wiarę na praktykę. Wierząc w Boga, a
ignorując Jego słowa i przykazania, zaprzeczacie samym sobie. Wiara nie
jest zewnętrznym okryciem, które nosi się, by oszukać innych. Ci, którzy
tak postępują, oszukują siebie.
Esencją edukacji jest rozpoznanie prawdy. Wszystkie gałęzie nauki są jak
rzeki. Wiedza duchowa jest jak ocean. Wszystkie rzeki płyną do oceanu i
z nim się zlewają. Gdy łączą się z oceanem, całkowicie tracą swoją
indywidualność. W żadnych okolicznościach nie powinniśmy dopuszczać do
siebie ekscytacji, ego i złości.
Oto mały na to przykład. Naczelnik pewnej wioski nie lubił Buddy.
Złościł go sam głos Buddy. Często opanowywał go niekontrolowany gniew.
Któregoś dnia dowiedział się, że do wioski przyjdzie Budda ze swoimi
uczniami. Ponieważ był naczelnikiem, wydał zarządzenie, żeby nikt nie
dawał jałmużny, gdy Budda po nią przyjdzie - wszyscy mieszkańcy mają
zamknąć przed nim drzwi. Zgodnie z tym, gdy przyszedł Budda, wszystkie
drzwi były pozamykane. Również naczelnik zamknął drzwi swojego domu i
siedział na werandzie za drzwiami.
Budda był wszechwiedzący, dlatego wiedział, co się dzieje. Przyszedł ze
swoimi uczniami właśnie pod dom naczelnika. Na wielkich ludzi nie mają
wpływu ani pochwały, ani potępienie. Tacy ludzie, posiadający
zrównoważony umysł, przychodzą wprost do tych, którzy cierpią na
zazdrość i ego. Ponieważ ten naczelnik cierpiał na taką ignorancję i pychę,
Budda przyszedł prosto do niego i poprosił o jałmużnę. Naczelnik, który
czekał na taką okazję, stał się jeszcze bardziej podniecony. Osoba chora
zawsze chce zażywać liczne lekarstwa. Pewne ptaki zawsze chcą patrzeć na
chłodną poświatę księżyca. Dobrzy ludzie zawsze pragną pomagać złym
ludziom, wykorzenić z nich zło i ich oczyścić. Lekarza potrzebuje tylko
ktoś chory. Zdrowy człowiek nie chce lekarza. Ludzie chorzy na niewiarę
mogą zostać wyleczeni przez dobrych ludzi.
Budda, który posiadał tak dobre cechy, przyszedł z uczniami do domu
naczelnika i powiedział: "Bhawati, bhikszam dehi (szanowny panie, proszę o
jałmużnę dla mieszkańca tego ciała)". Naczelnik, zobaczywszy Buddę i
towarzyszących mu uczniów, bardzo się rozzłościł. Zwrócił się do Buddy
tak: "Ty leniuchu, zebrałeś do towarzystwa wszystkich tych ludzi i oni
też stali się leniwi. Chodzisz z nimi, gdyż nie chce się im pracować.
Rujnujesz nie tylko swoje życie, ale też życie swoich uczniów. To źle".
W ten sposób lżył Buddę i jego uczniów.
Budda uśmiechnął się na to i z uśmiechem spytał naczelnika, czy mógłby
rozjaśnić mu pewną wątpliwość. Naczelnik bardzo głośno powiedział: "Jakąż
to masz wątpliwość? Powiedz!". Na to Budda: "Przyszedłem prosić cię o
jałmużnę. Przyniosłeś coś, aby mi dać. Jeśli nie przyjmę tego, co chcesz
mi dać, co się z tym stanie?". Naczelnik ze śmiechem odpowiedział: "Ale
trudne pytanie zadałeś! Jeśli nie zechcesz wziąć tego, co ci
przyniosłem, zabiorę to z powrotem". Budda powiedział, że bardzo się z
tego cieszy. "Przyszedłem tutaj z uczniami, by wziąć od ciebie jałmużnę.
Ty przyniosłeś mi jako jałmużnę obelgi. Ale ja nie przyjąłem tej bhikszy
(jałmużny). Do kogo więc trafi z powrotem?". Po tej wypowiedzi ego
naczelnika skurczyło się. W ten sposób wielcy ludzie i wielcy święci
odwiedzają wiele osób i różnymi metodami starają się je oświecić.
Nie powinniśmy dopuszczać do zanieczyszczenia umysłu. Cały czas
powinniśmy próbować oczyszczać umysł. Dom, który codziennie używamy,
czyścimy dzień w dzień. Podobnie, jeśli umysłu, którego używamy w każdej
chwili, nie będziemy często oczyszczać, bardzo narazimy go na szwank.
Umysł jest jak miedziane naczynie. To naczynie ciągle zbiera osad, a
cały czas z niego korzystamy. Do oczyszczania umysłu powinniśmy od czasu
do czasu używać wody skruchy.
Jeśli ktoś was lży lub oskarża, nie powinniście się denerwować.
Powinniście przyjmować ze spokojem wszystko, co wam dają. W waszym wieku
denerwowanie się jest bardzo szkodliwe. Jeśli przez pięć minut
pomyślicie o Panu, całe podniecenie przeminie. Takie stany podniecenia
są chwilowe i przelotne, nie są trwałe. Jeśli ktoś z was, mając wrogie
odczucia, oskarża innych, będzie tego żałował. Można też do takich
sytuacji podchodzić inaczej. Powiedzmy, że któryś z waszych kolegów
wysłał do was pocztą list polecony. Zgodnie z regułami urzędów
pocztowych, jeśli chcecie otrzymać taki list, musicie podpisać
pokwitowanie. Dokąd pójdzie list, gdy nie złożycie podpisu? Wróci pod
adres, z którego go wysłano. Tak samo, niezależnie od tego, co inni
powiedzą, jeśli uznacie, że was to nie dotyczy i zachowacie się jak
świadek, nic was nie dotknie.
Diwjatma swarupy!
Jesteście tylko osobami w charakterze świadków. Powinniście być jedynie
świadkami nie tylko w sprawach doczesnych, ale także w tych duchowych.
Ale powinniście zadawać sobie pytanie, skąd przyszliśmy my, którzy są
tylko świadkami? Dokąd idziemy? Jeśli nie możecie otrzymać odpowiedzi na
te dwa pytania, to jaki sens ma to życie? Do skrzynki pocztowej wrzucamy
list. Na kopercie musi być przynajmniej adres nadawcy, albo odbiorcy.
Jeśli żadnego z nich nie ma, dokąd pójdzie list? Zostanie po prostu
usunięty ze skrzynki i spalony. Analogicznie, jeśli nie wiemy, skąd
przyszliśmy i dokąd musimy pójść, zostaniemy odrzuceni. Gdy nauczyciel
spyta was, skąd przyszliście, a wy nie potraficie odpowiedzieć, on
spyta, dokąd zmierzacie. Co się z wami stanie, gdy nie będziecie umieli
odpowiedzieć na oba pytania? Przyszliśmy na ten świat, który jest mithją
(mieszaniną prawdy i fałszu). Wszystko na nim pyta: "Skąd przyszedłeś?"
Wszystkie upaniszady zadają pytanie: "Dokąd zmierzasz? Co jest twoim
przeznaczeniem?" Upaniszady mówią, że jesteście dziećmi
nieśmiertelności. Musicie mieć mocne przekonanie, że przyszliście z
aspektu atmy i że wrócicie do nieśmiertelności.
Uczniowie i studenci!
Aby oczyścić swój umysł, powinniście rozwijać premę (miłość). Samo
mówienie o oddaniu nie stanowi pobożności. Błędem jest myśleć, że
panujecie nad swoją przyszłością i ciągle chwalić się swoim oddaniem.
Miłość Boga jest głównym wyznacznikiem bhakti, czyli oddania lub pobożności.
Miłość matki do dziecka nazywa się watsalja. Premę, jaką żywicie do
siebie nawzajem, można nazwać anuraga. Prema małżonków do siebie to
moha. Przywiązanie, które rozwijacie w stosunku do posiadanych dóbr
materialnych, nazywa się iććha. Ta sama prema do Boga nazywa się bhakti.
Dla wszystkich tych uczuć wspólna jest prema, ale nie wszystkie można
nazwać bhakti. Miłość lub prema może być do syna, do męża, do
przyjaciela, do Boga. Gdy zdołacie premą, którą macie do Boga, objąć
wszystkie ludzkie istoty, pozwoli wam to rozwinąć bezstronność w
stosunku do wszystkich ludzi. To samo wyraża stwierdzenie, że całe
stworzenie, jakie widzicie wokół siebie, powinna obejmować iććha. Wy
musicie rozwinąć iććhę, dzięki której premą obejmiecie każdą osobę.
Jeśli będziecie ciągle mówić o premie i oddaniu, a kierować je ku
grzesznym obiektom, będziecie oszukiwać Boga. Uczniowie powinni zdawać
sobie z tego sprawę.
Uczniowie i studenci!
Znacie sytuację, w jakiej znajduje się dzisiaj nasz kraj. Pociąg naszego
społeczeństwa stał się bardzo duży i szybko się porusza. W tym pociągu
znajduje się wielu różnych ludzi, starych i młodych - oni wszyscy są
jego częścią. Starsi wysiądą na następnej stacji z racji swego wieku.
Młodzi będą kontynuować swoją długą podróż. Tylko oni doświadczą
wszystkich smutków i radości, które są skutkiem tak długiej podróży.
Dlatego musicie zrozumieć problemy pojawiające się w tym pociągu i
rozwiązać je dla własnego dobra. Tylko wtedy będziecie mogli w miarę
wygodnie podróżować.
Uczniowie i studenci!
Wy rzeczywiście jesteście przyszłymi obywatelami tego kraju. Jeśli
przynajmniej 10 lub 20 osób spośród was, uczestników tych letnich
seminariów, rozwinie dobre idee i wcieli je w życie, nasza ojczyzna bez
wątpienia będzie cieszyć się wielką chwałą. Gdy wyjdziecie z tej sali,
nie powinniście zapomnieć o wielkich rzeczach, o których tutaj
słyszycie, i o świętych ideałach, które przyswajacie. Odciśnijcie trwale
te ideały w swoich umysłach. Mam nadzieję, że tak postąpiwszy, będziecie
służyć ludziom i traktować służbę ludziom jako służbę Bogu.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm