Gdy bambusy w leśnym gąszczu ocierają się o siebie, może to prowadzić do
zapalenia się. Wiatr roznieci ogień i stopniowo doprowadzi do wielkiego
pożaru, który zniszczy cały las. Podobnie jest z niektórymi ludźmi. W
wyniku zdobytego wykształcenia, władzy, bogactwa i zajmowanych stanowisk
rozwijają wielkie ego. Z tym swoim ego sprawiają wiele kłopotów dobrym
ludziom i sadhakom z otoczenia. Bóg z wieku na wiek przyjmuje ludzką
postać, aby ochraniać tych dobrych ludzi i przywrócić dharmę. Tacy
awatarzy pojawiają się często i pomagają ludziom, prowadząc przykładne
życie i pokazując, jak wieść dobre życie. W dwapara-judze taką boskością
w ludzkiej postaci był Kriszna. Po bitwie Mahabharaty Kriszna powierzył
królestwo Dharmaradży, który odprawił obrządki pogrzebowe Bhiszmy. To
Kriszna uratował dziecko w łonie Uttary. Gdy wszędzie zapanował pokój i
nastały pomyślne czasy, on postanowił wyjechać do Dwaraki. Skoro
postanowił tam wrócić, nie było innego wyjścia, jak tylko się z nim
pożegnać.
Wraz z Kriszną w rydwanie podróżowali jego uczniowie, Uddhawa i Satjaki.
Za zdobionym siedzeniem, w którym siedział Kriszna, Ardźuna trzymał
usiany diamentami parasol, zapewniając mu cień. Przed wyruszeniem w
drogę Kriszna zakazał, żeby Dharmaradża przychodził z jakąkolwiek
pomocą, jednak on wysłał przodem dużą świtę, która organizowała podróż
Kriszny. Gdy więc przejeżdżał przez poszczególne kraje, był tam witany
przez miejscowych królów. Król Suradeśy był pełen podziwu dla mocy
Kriszny i przekazał mu liczne dary. Mieszkańcy Dwaraki, gdy tylko
dowiedzieli się o zakończeniu bitwy Mahabharaty, oczekiwali powrotu
Kriszny. Zaczęli przygotowywać się na jego przyjęcie. Niczym małe
dziecko niecierpliwie wyczekujące chwili, gdy matka weźmie je w ramiona,
wszyscy - dorośli obywatele Dwaraki, małe dzieci i gopiki - wyczekiwali
na powrót Kriszny. Mieszkańcy Dwaraki tęsknili za jego powrotem tak jak
młode cielę u schyłku dnia tęskni za krową-matką. Wszystkie gopiki, nie
mogąc znieść rozłąki z Kriszną, przestały jeść, przestały stroić się i
niespokojnie chodziły tu i tam, wypatrując jego powrotu. Wzywały go tak
jak głodny biedak woła o jedzenie. Gdy mieszkańcy Dwaraki trwali w takim
stanie, do miasta zbliżył się Kriszna i zadął w konchę. Natychmiast po
wybrzmieniu dźwięku konchy zatrzęsła się ziemia, zadrżały domy, a
wszyscy ludzie podskoczyli z radości. W jednej chwili śmiała się cała
Dwaraka. Zaprzężone rydwany, które już czekały w pełnej gotowości,
ruszyły na przywitanie Kriszny. Cała starszyzna, Ugrasena, Akrura,
Wasudewa i Balarama udali się do granic miasta, by tam czekać na
przybycie Kriszny. Królewskie drogi Dwaraki nie mieściły ludzi. Na
tarasach domów stały kobiety roniące łzy radości. Wszędzie rozprawiano i
sławiono zwycięstwa Kriszny. Gdy dojechał do swojej rezydencji, z wielką
radością został tam przywitany uroczystym mangala arati (rytuałem z ogniem).
Matki Kriszny również niecierpliwie go oczekiwały. Jego ojciec Wasudewa
miał oprócz Dewaki pięć innych żon. Nie bacząc na wiek i pozycję
Kriszny, wszystkie pięć matek przyszło i go wyściskało. W czasie bitwy
Kriszna miał 84 lata, ale Dewaki opiekowała się nim tak, jak gdyby był
małym chłopcem. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, że chociaż Kriszna był
dość wiekowy, uczucie matki sprawiało, że Dewaki trzymała się blisko
niego. Nie mogła zbyt długo wytrzymać z dala od niego. Teraz wypytywała
Krisznę o bezpieczeństwo Pandawów. Inne matki też podeszły i objęły
Krisznę. Mimo że były macochami, przyciągało je jego przyjazne
nastawienie i okazywane uczucie. Taka miłość to Kriszna, a Kriszna to
taka miłość. Kriszna i miłość to jedno i to samo. Mieszkańcom Dwaraki i
Hastinapury bardzo podobała się ta jego cecha. Ktoś, kto przywykł
doświadczać tego rodzaju miłości, nigdy już nie będzie chciał zastąpić
jej niczym innym. Czy ktoś, kto posmakował słodkich daktyli, będzie
chciał zamiast nich jeść tamarynd? Wszystkie gopi i gopale, którzy
cieszyli się premą (miłością) Kriszny, nie pragnęli żadnej innej premy.
Odpowiedziawszy na wszystkie pytania Kriszna udał się do apartamentów,
aby tam spotkać się z gopikami. W tym miejscu musimy dobrze ocenić
postępowanie Kriszny. Jego postacią czy formą jest ananda (błogość). W
tej postaci nie ma miejsca na nic innego. Chociaż udawał, że żyje w
rodzinie jak zwykły człowiek, w rzeczywistości tak nie było. Ze złota
możecie ukształtować różne ozdoby i dać im różne nazwy, ale w nich
wszystkich podstawowym składnikiem jest ten sam metal. Mimo że Bóg może
podejmować różne działania dla świata, jest on zasadniczo ananda swarupą
(ucieleśnieniem błogości). Jedyną cechą, jaką przejawiał w przyjaźni,
przywiązaniach czy związkach, była ananda. Ludziom, którzy jej
doświadczyli, może wydawać się, że ma ona różne postacie, ale dla
Kriszny nie ma w ogóle żadnej różnicy. Chcąc obdarzyć wielbicieli
szczęściem, mógł zachowywać się różnie, ale zawsze miał na uwadze łaskę.
Dostrzegał w kobietach ideały. Wiedział, że gdyby pojawił się najpierw w
domu jakiejś gopiki, a później w domu innej, dałby tym powód do
zazdrości. Aby uniknąć poróżnienia wśród gopik, pokazał, że w tym samym
czasie może przyjmować wiele postaci. W Dwarace za łaską Kriszny
tęskniło 1108 gopik, dlatego jednocześnie wstąpił do domów wszystkich
1108 gopik. Tym samym przekazał im naukę, że wszystkie formy,
niezależnie gdzie się znajdują, są formami Boga. Mamy tutaj też okazję
ujrzenia różnicy między Radhą i innymi gopikami. Każda żywiła
przekonanie, że Kriszna powinien należeć do niej, a nie do żadnej innej
kobiety. Była to postawa małostkowa. Zawsze zachowywały się myśląc, że
należał on tylko do nich. Radha była inna. Nie myślała w ten sposób. W
jej odczuciu Brindawan należał do wszystkich i Gowinda (Kriszna) należał
do wszystkich. Zawsze dawała do zrozumienia, że Gowinda był dla niej
równie boski, jak dla każdego innego. Takie podejście znamionuje
zrównoważony umysł. Tak więc, gdy Kriszna wstąpił jednocześnie do
wszystkich domów, każda gopika myślała, że najpierw przyszedł do jej
domu. Dlatego też wszystkie ogarnęło szczęście. Wcześniej długo i
niecierpliwie czekały na widzenie Kriszny. W tym czasie przestały jeść,
właściwie się ubierać i dbać o fryzury. W tym zaniedbanym stanie Kriszna
nie mógł ich rozpoznać. Nie chciały nosić klejnotów ani zdobić się
kwiatami, gdyż myślały, że w czasie nieobecności Kriszny nie powinny
tego robić. Gdy zobaczyły Krisznę, roniły łzy radości. W tej sytuacji
łzy stały się ozdobą ich twarzy. W istocie nie ma lepszej ozdoby twarzy
niż łzy radości. Ich guny (cechy) przydawały im piękna. Istnieje wiersz
w języku kannada, który mówi, że domy stanowią o pięknie wioski, a lotos
o pięknie jeziora, zaś najlepszą ozdobą nieba jest księżyc. Podobnie,
najlepszą ozdobą kobiety są dobre cechy. Zatem łzy radości stały się
ozdobą gopik. Gdy Kriszna zobaczył je w tym stanie, jego oczy jaśniały
współczuciem. Zaczął z nimi rozmawiać. Jedną zapytał, czy sarenka, którą
ona się opiekuje, dobrze się chowa. Drugą zapytał o pawia, którym ta się
opiekowała. W ten sposób Kriszna wypytywał o stan różnych ludzi i
zwierząt. One zaś zrozumiały, że jego współczucie rozciąga się jednakowo
na wszystkie istoty żywe. Iśwara (Bóg) jest obecny we wszystkich
istotach boskiego stworzenia. Tę prawdę rozpowszechniał Kriszna. Ponadto
gdy gopiki go zobaczyły, natychmiast zapomniały o wszystkich swoich
problemach, ale Kriszna wypytywał je o powodzenie. Atma swarupa
(ucieleśnienie atmy) może uszczęśliwić was w każdej sytuacji - tak w
cierpieniu, jak i w przyjemności. Dlatego Kriszna zawsze obdarzał
szczęściem. Tę jego cechę ujmuje przypisany mu przydomek Nitja
Brahmaćari (Wieczny Brahmaćarin). Tak jak wszystkie promienie pochodzą z
tego samego słońca, tak wszelkie dobro zdaje się pochodzić od Kriszny.
Wszystkie dżiwy (istoty żywe) pochodzą z jednego źródła i muszą połączyć
się z tym samym źródłem. Kriszna głosił, że jest obecny w całym żywym
stworzeniu. Nie rozumiejąc tych szerokich aspektów Boga, niekiedy naszym
wyobrażeniom Boga nadajemy własne wąsko pojmowane idee i obawy. Bóg ma
to do siebie, że zawsze jest gotowy poprowadzić was królewskim traktem,
na którym możecie go oglądać. Nasze życie jest jak taksówka, którą
próbujemy jeździć bocznymi drogami. Ta skłonność jeżdżenia bocznymi
drogami kłóci się z obecnością Boga na wspomnianym królewskim trakcie.
Wyobrażenia, jakie zdobywamy oglądając filmy i czytając książki o
Krisznie, bardzo odbiegają od prawdziwej jego natury. Wszystkie te
wyobrażenia są tylko ludzkim wytworem. Ale Bóg jest stale obecny w
każdej pojedynczej rzeczy. W działaniu może pokazywać bardzo różnorodne
aspekty, przejawiające się z jednej i tej samej formy. Jedna z
ważniejszych mocy Boga wiąże się z miłością. Jego życie jest pełne
anandy (błogości). W tego rodzaju boskiej anandzie nie ma miejsca na
żadną nieczystość. Ekam ewa adwajtijam brahman - brahman jest jeden i
tylko jeden. Tylko jedno istnieje i jest to brahman. Nie istnieje nic
podobnego. Tę ścieżkę prawdy pokazał Kriszna i sam dał jej przykład.
Jego prema (miłość) jest przeznaczeniem każdego. Dla pomyślności i dobra
świata może on jednak przedsięwziąć działania, które mogą wydać się
inne. On nie podjąłby żadnego działania, które nie miałoby na celu dobra
świata. Wśród tych, którzy zrozumieli tę podstawową prawdę, były gopi i
gopale.
Radha przejawiała pełnię strumienia miłości. Innymi słowy, prakriti
(żeńskie uosobienie stworzenia) przyjęła postać Radhy. To, że Radha była
przywiązana do Kriszny, znaczy po prostu, że paramatma i prakriti są ze
sobą związane. Oto srebrny kubek. Nie da się z niego usunąć srebra.
Ponieważ srebro jest połączone z kubkiem, nazywamy go srebrnym kubkiem.
W taki sam sposób Radhy i Kriszny nie da się oddzielić od siebie. Skoro
prakriti i paramatma są tożsame, są też jedną rzeczą. Bez prakriti,
czyli stworzenia, nie byłoby Kriszny; bez Kriszny nie moglibyśmy oglądać
stworzenia. Nie może być tkaniny bez nici, ani nici bez tkaniny. Jedność
tkaniny i nici ilustruje jedność Radhy i Kriszny. Wielokrotnie mówiłem
wam, że Radha nie oznacza tylko kobiecej postaci. Jest to coś o wiele
ważniejszego. Język składa się z połączeń wielu liter. Litery łączą się
tworząc słowa. W słowie Radha mamy litery r, a, d, h i a. Gdy zaczniemy
je składać od a, otrzymamy adhar (podstawa), gdy od d - Dhara (Kriszna),
a w odwrotnym porządku jest to aradh (czcić). Zatem słowo radha znaczy
kogoś, kto stale recytuje imię Pana. Każdego, kto prowadzi aradhanę
(oddawanie czci), można nazwać radhą. Słowo to w ogóle nie odnosi się do
płci żeńskiej i nie wskazuje na imię kobiety. Przypadek Kriszny
pokazuje, że w obecności boskości nie istnieje takie rozróżnienie. Takim
swoim postępowaniem Kriszna propagował czystą miłość. Czystą miłość
możecie rozwinąć tylko wtedy, gdy zdołacie wykorzenić zazdrość. Nie ma
nic złego w tym, że pragniecie czegoś, ale złem jest zazdrościć innym
tego, co mają. Kriszna pokazywał gopim i gopalom boską ścieżkę.
Wszystkie czyny Kriszny są zasadniczo boskie. Jeśli tego nie zrozumiemy,
nie będziemy mogli poznać jego prawdziwej natury. Całe żywe stworzenie
postrzegał jednakowo.
W tym miejscu możecie nabrać wątpliwości: dlaczego taka osoba
spowodowała śmierć prawie 40 lakhów (setek tysięcy) Kaurawów? Istnieje
na to proste wytłumaczenie. Jeśli na ciele pojawi się narośl z powodu
raka, stwierdzicie w niej obecność licznych zarazków. Zarazki mogą
sprawić, że nowotwór rozniesie się na całe ciało. W tej sytuacji lekarz
może uznać, że trzeba amputować część ciała, którą rak zaatakował. Nie
będzie przejmował się tym, że będzie musiał zniszczyć miliony zarazków.
Jego podstawowym zadaniem jest przeprowadzenie operacji i uratowanie
pacjenta. Czy lepiej jest przeprowadzić operację i uratować pacjenta,
czy zrezygnować z operacji, uznając, że oszczędzi się miliony zarazków?
Ponieważ mogą one zaszkodzić wielu ludziom, lekarz postanowił zabić
wszystkie. Już wcześniej wspominałem, że Kriszna wcielił w życie taką
samą dharmę.
W tamtym czasiepojawił się rakowaty ropień w postaci Kaurawów. Ich
postępowanie doprowadziło do zapanowania adharmy i niesprawiedliwości.
Niszczony był cały świat. Powstała sytuacja, w której rakowaty ropień w
postaci Kaurawów zagrażał zniszczeniem całego ciała świata. Kriszna
uznał, że ta choroba przekroczyła wszelkie granice, dlatego przygotował
się na operację. Przyjął do współpracy Pandawów i przeprowadził operację
w postaci bitwy Mahabharaty. W tej operacji zniszczono 40 lakhów
zarazków. Przedsięwzięcie to służyło pomyślności i dobru świata, a nie
jakiemuś samolubnemu celowi. Na samym początku Kriszna powiedział: "Ci
ludzie urodzili się po to, by splamić honor i zaszkodzić dobrej
królewskiej rodzinie. Ich niegodziwość szerzy się niczym pożar lasu.
Ogień roznieca też przyjaźń z Karną. Wiatr w postaci Śakuni pomaga
pożarowi rozprzestrzenić się jeszcze bardziej. Ten pożar niegodziwości
rozniósł się na wszystkie miejsca. Aby przywrócić pokój na świecie, nie
ma innej rady oprócz lawiny strzał. Ta pożoga jest bardzo groźna, a
takiego ognia nie da się ugasić niewielką ilością wody. Musimy
spowodować ulewę ze strzał". Kriszna zrobił to, co zrobił, dla dobra świata.
Wszystko, co Bóg robi, zawsze jest dla naszego dobra. Wszystkie jego
działania mają na względzie nasze dobro. Trzeba, abyśmy zrozumieli tę
prawdę i zgodnie z nią postępowali.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1978.htm